Mistrzowie świata pokonani! - relacja z meczu Francja - Hiszpania

W meczu inaugurującym zmagania w grupie C mistrzostw Europy w piłce ręcznej, reprezentacja Francji uległa zespołowi Hiszpanii 26:29. O wygranej podopiecznych Valero Rivery przesądziła żelazna konsekwencja w defensywie i świetnie wyprowadzane kontrataki.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Choć był to dopiero pierwszy mecz w ramach grupy C, to zyskał sobie miano starcia gigantów. Trudno się jednak dziwić, bo naprzeciwko siebie stanęli aktualni mistrzowie Świata oraz trzecia drużyna globu. Nie łatwo było w związku z tym wskazać faworyta.

Pojedynek znacznie lepiej rozpoczęli Hiszpanie, którzy w 3. minucie prowadzili 2:1. Jak się później okazało prowadzenie nie oddali aż do końca spotkania! Mimo że obie ekipy zastosowały wysoką, aktywną obronę, to podopieczni Valero Rivery byli w tym elemencie znacznie bardziej skuteczni, wymuszając na rywalach proste błędy. To z kolei umożliwiało wyprowadzanie szybkich kontrataków, które okazały się najmocniejszą bronią szczypiornistów z Półwyspu Iberyjskiego.

Konsekwencja w grze spowodowała, że w 7. minucie Hiszpania objęła trzybramkowe prowadzenie (6:3). Francuzom wyraźnie brakowało dokładności, szwankował atak pozycyjny, nieskuteczni byli obrotowi. Mocnym punktem mistrzów Świata był natomiast Thierry Omeyer, który m.in. obronił dwa rzuty karne. Najpierw w 11. minucie zatrzymał rzut Ikera Romero, a dwanaście minut później powtórzył ten wyczyn przy próbie Juana Antonio Garcii. W 21. minucie Hiszpanie wyszli na najwyższe w pierwszej części prowadzenie (12:8). W tym momencie szkoleniowiec Trójkolorowych Claude Onesta poprosił o czas, ale Francuzi nie zdołali już odrobić wszystkich strat przed przerwą. Po 30. minutach było 15:13 dla Hiszpanii.

Od początku drugiej odsłony mistrzowie Świata starali się odrabiać straty, ale Hiszpanie imponowali żelazną konsekwencją w defensywie. W efekcie po ośmiu minutach Trójkolorowi przegrywali aż pięcioma bramkami (15:20). Ciężar gry w ataku wziął na siebie wówczas Jérôme Fernandez. Kilka składnych akcji wystarczyło, żeby na kwadrans przed końcem meczu zniwelować straty do zaledwie dwóch goli (20:22). Spłaszczona francuska defensywa z każdą minutą grała coraz skuteczniej. Jeśli dodać do tego przebłysk talentu Luca Abalo i jego cztery trafienia z rzędu, a potem celny rzut karny Michaëla Guigou, to efekt był taki, że na półtorej minuty przed końcową syreną Trójkolorowi przegrywali już tylko jedną bramką (26:27).

Jednak Hiszpanie nie pozwolili odebrać sobie dwóch punktów, zdobywając w decydującym momencie gola numer 28. Francuzi próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale kolejna strata w ataku najlepiej podsumowała całe zawody i sprawiła, że kropkę nad "i" postawili w tym pojedynku Hiszpanie. Roberto Garcia ustalił wynik spotkania na 26:29.

Francja - Hiszpania 26:29 (13:15)

Francja: Omeyer, Karaboue – Fernandez 7, Dinart, Barachet 1, Gille B. 3, Narcisse 3, Joli, Karabatić 3, Abalo 6, Guigou 3 (2), Bingo.
Kary: 4 minuty (Barachet, Bingo)
Karne: 2/2

Hiszpania: Hombrados, Sierra - Entrarrios A. 4, Gurbindo 1, Maqueda 3, Tomas 2, Entrerrios R. 1, Sermiento, Aguinagalde 1, Garcia R. 1, Ugalde 4, Garcia J. A. 2, Romero 2, Canellas 4, Morros 1, Guardiola 3.
Kary: 6 minut (Gurbindo, Garcia R., Ugalde)
Karne: 2/4

Sędziowie: Constantin Din i Sorin-Laurentiu Dinu (Rumunia)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×