Piotr Chrapkowski: Miłym uczuciem byłoby wyjść i wygrać

Piotr Chrapkowski powrócił na ligowe parkiety po długiej i mozolnej rehabilitacji barku. 24-latek inaczej wyobrażał sobie jednak pierwszy występ w tegorocznych rozgrywkach.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Chrapkowski wybiegł w pierwszym składzie płockiego zespołu na drugą połowę starcia z Vive Targami Kielce. Wówczas Nafciarze przegrywali 9:16, szanse na odwrócenie losów rywalizacji były znikome. - Jestem przybity. Miłym uczuciem byłoby ponownie wyjść na boisko i wygrać. Cieszę się, że powoli wraca zdrowie, ale widać że brakuje jeszcze formy - stwierdził po końcowym gwizdku "Chrapek".

Rozgrywający wyliczał też wszystkie mankamenty w grze jego zepsołu: - Bardzo słabo zagraliśmy w ataku. Kielczanie za sprawą Karola Bieleckiego nękali naszą obronę. Ktoś musiał do Karola wychodzić, robiła się dziura dla skrzydła albo obrotowego. W ataku natomiast zgubiliśmy zbyt dużo piłek, z tego poszły kontry i stąd taki wynik.
Chrapkowski zdaje sobie sprawę, że ciężko będzie mu obecnie wejść w rytm meczowy i reżim gry. - Wszystko z barkiem w porządku, ale wiadomo, teraz to kwestia gry i poczucia tej boiskowej formy, bo to nigdy nie przychodzi od razu. Trzeba zagrać kilka meczów żeby tą formę odbudować. Mam nadzieję, że dostanę jeszcze kilka szans - stwierdza 24-latek.

Praworęczny zawodnik wierzy, iż cały zespół wyjdzie już wkrótce z dołka, w jakim znajduje się od kilku tygodni. - Wierzę, że odzyskamy formę już teraz w meczu z Zagłębiem, a potem na puchary, by wyjść z grupy i nie zawieść kibiców. Później będziemy musieli doszlifować ją na rozstrzygające sezon mecze - powiedział wychowanek Cartusii Kartuzy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×