"Życie bez Dinarta" - tytułuje przed starciem z Norwegią prestiżowy L'Equipe. Po raz pierwszy od wielu lat Les Bleus będą musieli sobie radzić bez Didiera Dinarta, który przez 17 lat występował w Trójkolorowych barwach, będąc ostoją defensywy. - Będziemy reorganizować obronę, a rolę centralnych obrońców przypiszę dla Cedrica Sorhaindo i Nikoli Karabaticia - wyjawił szkoleniowiec Francuzów, Claude Onesta. Trener dwukrotnych mistrzów olimpijskich w starciu z Norwegią nie skorzysta również z usług kontuzjowanych Bertranda Gille'a, Xaviera Barachet, Samuela Honrubii i Michaela Guigou. Przed szansą debiutu w reprezentacji staną lewoskrzydłowy Hugo Descat (US Creteil) oraz bramkarz Dunkierki, Vincent Gerard.
Wielki spektakl szykuje się w Veszprem, gdzie Węgrzy podejmować będą Chorwatów - brązowych medalistów trzech ostatnich mistrzowskich turniejów (MŚ 2013, IO 2012, ME 2012). - Wiemy bardzo dobrze, jakiego rodzaju rywalem są Węgrzy. Zazwyczaj losy naszych meczów ważyły się do ostatnich chwil. Spodziewamy się piekielnej atmosfery w Veszprem - powiedział na łamach Vecernji List Slavko Goluza, który po sezonie odchodzi z Croatii Osiguranje Zagrzeb i w pełni poświęci się pracy w kadrze. Po kontuzji do składu Madziarów powraca Ferenc Ilyes. Wielkimi nieobecnymi będą dwaj chorwaccy skrzydłowi Vive Targów Kielce: Manuel Strlek oraz Ivan Cupić. Powołania otrzymali natomiast Denis Buntić i Zeljko Musa.
Trzecią kolejkę eliminacji do ME 2014 zainaugurowali jako pierwsi Ukraińcy i Holendrzy. Zwycięstwo padło łupem naszych wschodnich sąsiadów. Spragnieni wielkiego handballu są Szwedzi, którzy byli największymi nieobecnymi styczniowych MŚ rozgrywanych na Półwyspie Iberyjskim. Ekipa Trzech Koron stanie w szranki z reprezentacją Polski. Obie nacje znają się doskonale, przez ostatnie piętnaście lat rywalizowały... piętnastokrotnie. Lepszym bilansem identyfikują się Skandynawowie, odnosząc 8 zwycięstw, 3 remisy i przegrywając raptem trzykrotnie.
Słowenia - "czarny koń" MŚ w Hiszpanii podejmować będzie wicemistrzów olimpijskich z Pekinu, Islandczyków. - Gramy u siebie, rozważamy tylko zwycięstwo - mówi trener słoweńskiej kadry Boris Denič, który ma prawdziwy ból głowy - w jego kadrze panuje istny szpital. W meczu na pewno nie wystąpi Dragan Gajić, Matej Gaber i Uros Bundalo, a pod znakiem zapytania stoi gra Petra Pucelja. - Jesteśmy w kręgu wielkich zespołów, a nasza dobra postawa na MŚ sprawiła, że jesteśmy stawiani w roli faworytów - przyznał na łamach rtvslo.si Uros Zorman. Największą uwagę czwarty zespół styczniowego czempionatu w Hiszpanii musi poświęcić na Gudjona Valura Sigurdssona. Skrzydłowy THW Kiel z dorobkiem 21 bramek jest liderem klasyfikacji strzelców.
Bez Petara Nenadicia i Rastko Stojkovicia, ale z będącym w świetnej formie Momirem Iliciem o kolejne punkty w eliminacjach walczyć będą Serbowie. W kadrze Veselina Vukovicia nie zabrakło również miejsca dla Ivana Nikcevicia z Orlen Wisły Płock. Wicemistrzowie Europy rywalizować będą z Austrią - o wiele cięższa przeprawa czeka Rosjan. Sborna uda się na gorący teren do Bośni i Hercegowiny. Faworyci nie powinni mieć jednak problemów z odniesieniem zwycięstw i przypieczętowaniem awansu.