Burza po meczu o mistrzostwo. Klub złożył protest. "Cała Polska widziała"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Gergo Fazekas (2L) oraz Tomasz Gębala (2P) Dylan Nahi (L)
PAP / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Gergo Fazekas (2L) oraz Tomasz Gębala (2P) Dylan Nahi (L)
zdjęcie autora artykułu

Za nami pierwszy mecz o mistrzostwo Orlen Superligi mężczyzn. Już po raz kolejny spotkanie Orlen Wisły Płock z Industrią Kielce dostarczyło wielkich emocji. Drużyna gości złożyła protest ws. ostatniej akcji regulaminowego czasu gry.

Tzw. święta wojna pomiędzy zespołami Orlen Wisły Płock a Industrią Kielce trwa w najlepsze na parkietach Orlen Superligi. W pierwszym meczu serii decydującej o mistrzowskim tytule sporo kontrowersji wzbudziła ostatnia sytuacja z regulaminowego czasu gry.

Przy wyniku 22:21 dla zespołu z Kielc rzut wolny wykonywał Kiryl Samoiła. Mimo ustawionego przed nim muru Białorusin znalazł drogę do bramki i doprowadził do serii rzutów karnych (więcej tutaj). W niej skuteczniejsi okazali się gospodarze, którzy tym samym są bliżej wywalczenia mistrzostwa kraju (więcej tutaj).

To właśnie ten rzut Samoiły wzbudził sporo kontrowersji. Eksperci i fani dostrzegli bowiem, że przed wykonaniem rzutu szczypiornista oderwał nogę od parkietu, co jest niezgodne z przepisami. Sędziowie sprawdzali jeszcze tę sytuację przy pomocy wideoweryfikacji, ale gola uznali. W tej sprawie komunikat wydał Komisarz Superligi, dr Piotr Łebek.

"Wideoweryfikacja (VR) bramki zdobytej z rzutu wolnego w 60. minucie spotkania przez Kiryła Samoiłę odbyła się w oparciu o obraz z 8 kamer. Dostępny w momencie wideoweryfikacji (VR) materiał nie był jednoznaczny i nie wykluczał zdobycia przez zawodnika Orlen Wisły Płock, Kiryła Samoiłę, bramki zgodnie z przepisami gry w piłkę ręczną.

Sędziowie meczu nie mieli dostępu do podglądu kamery umieszczonej z tyłu bramki Orlen Wisły Płock, która podczas relacji telewizyjnej była dostępna wyłącznie dla widzów telewizyjnych. Właśnie ten obraz w tej konkretnej sytuacji byłby najlepszy do oceny poprawności wykonania zagrania przez Kiryła Samoiłę" - napisano m.in. w komunikacie.

ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś

Industria Kielce zdecydowała się złożyć oficjalny proces. Jego uzasadnienie zamieściła w mediach społecznościowych. Poniżej jego treść na platformie X.

"W nawiązaniu do dzisiejszego Komunikatu Komisarza Orlen Superligi, Klub pragnie poinformować, że został złożony protest dotyczący naszym zdaniem błędnej decyzji i złamania przepisów piłki ręcznej przez sędziów, wypaczającej wynik meczu o Mistrzostwo Polski.

Jednocześnie pragniemy zauważyć, że: - Cała Polska w transmisji meczu na antenie Polsat Sport widziała powtórkę rzutu w zwolnionym tempie, na której wyraźnie widać oderwaną od parkietu nogę w trakcie wykonywania rzutu wolnego.

- Nie możemy przyjąć tłumaczenia, że profesjonalny system VR pokazuje tę sytuację sędziom gorzej niż transmisja telewizyjna oglądana przez wszystkich kibiców. Jeżeli faktycznie tak jest, to pod znakiem zapytania staje zasadność wydatkowania środków na system VR - skoro sędziowie lepiej zobaczyliby daną sytuację w zwykłej transmisji TV, a na analizę VR nie poświęcają wystarczająco dużo czasu, aby przyjrzeć się sytuacji decydującej o wyniku meczu.

- Jednak oderwaną od podłoża nogę było widać również z kamer bocznych - widoczne ze skrótu wideo meczu z oficjalnej strony internetowej Superligi.

- Na wszystkich dostępnych materiałach wideo widać oderwaną od podłoża nogę.

- Jeżeli Orlen Superliga zechce podtrzymywać stanowisko, że z kamer VR nie było widać przedmiotowej sytuacji, Klub będzie oczekiwał upublicznienia w odpowiedniej jakości (nie gorszej niż dla sędziów) nagrań z kamer VR".

Jak można było się spodziewać, ten protest został przez władze Superligi odrzucony. Drugi mecz o mistrzostwo Polski odbędzie się w niedzielę (26 maja) w Kielcach. Rywalizacja o złoto toczy się do dwóch zwycięstw.

Czytaj także: Co za widok z samego rana! Ogromna przewaga Igi Świątek Hubert Hurkacz może się ucieszyć. Zmiana pozycji w rankingu ATP

Źródło artykułu: WP SportoweFakty