Włączyły piąty bieg po przerwie - relacja z meczu KSS Kielce - Olimpia-Beskid Nowy Sącz

Zwycięsko zakończyły sezon 2012/2013 szczypiornistki KSS-u Kielce. Podopieczne Pawła Tetelewskiego pokonały Olimpię-Beskid Nowy Sącz i ostatecznie uplasowały się na siódmym miejscu w tabeli Superligi.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Kielczanki po pierwszym pojedynku w Nowym Sączu miały do odrobienia dwie bramki straty. Długo nic nie wskazywało na to, żeby ta sztuka im się udała. Od początku spotkania w ich poczynaniach widać było dużą nerwowość i pokonanie dobrze dysponowanej Pauliny Kozieł przychodziło im z dużym trudem. Jednak aż do 20 minuty żadna z drużyn nie potrafiła wypracować większej przewagi niż jedno trafienie. Dopiero gol Anny Maślanki spowodował, że przyjezdne prowadziły (10:8).

W tym momencie nastąpił moment przestoju i przez następne sześć minut nie padła ani jedna bramka. Kielczanki starały się mimo to odrabiać straty i za sprawą Kamili Skrzyniarz, ta sztuka prawie im się udała. Po dwóch celnych rzutach najskuteczniejszej zawodniczki KSS-u, było już tylko 11:10 dla nowosądeczanek. Skrzyniarz miała szansę zdobyć gola wyrównującego, ale pomyliła się z rzutu karnego. Wynik do przerwy ustaliła najlepsza strzelczyni w ekipie gości, Viktoryia Panasiuk i po 30 minutach było 10:12.

Wychodząc na drugą połowę gospodynie miały do odrobienia łącznie cztery bramki straty. Kiedy kolejne trafienie dla Olimpii zaliczyła Kamila Szczecina, sytuacja KSS-u jeszcze bardziej się skomplikowała. Jednak podopieczne Pawła Tetelewskiego wcale nie zamierzały się poddawać i rozpoczęły pościg za rywalkami. Znacznie lepiej zaczęła funkcjonować kielecka defensywa, kapitalne interwencje w bramce notowała Iwona Staś, a wszystkie zmienniczki, którym trener dał szansę pokazania się na parkiecie, grały bardzo ambitnie. W efekcie gospodynie w ciągu 10 minut rzuciły aż sześć goli z rzędu, nie tracąc przy tym ani jednego.

W 40. minucie kielczanki zdołały w końcu wyrównać (13:13), a następnie odskoczyły Góralkom na trzy bramki. Przy takim wyniku to szczypiornistki ze świętokrzyskiego były na siódmym miejscu w tabeli, musiały tylko utrzymać przewagę. Nerwowo zrobiło się w tym meczu jeszcze jeden raz. W 59. minucie Olimpia zbliżyła się na trzy bramki różnicy (26:23), ale na więcej nie było już stać zespołu gości. Piękny gol z prawego skrzydła Agnieszki Młynarskiej przesądził o sukcesie KSS-u.

KSS Kielce - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 27:23 (10:12)

Pierwszy mecz: 28:30, siódme miejsce dla KSS-u

KSS: Wawrzynkowska, Hibner, Staś - Syncerz, Grzesik 4 (1), Lalewicz 1, Młynarska 4, Młynarczyk 2, Kot 3, Paszowska 1, Fijałkowska, Skowrońska 1, Skrzyniarz 9 (6), Nowak, Olszowa, Woźniak 2.
Kary: 2 minuty (Syncerz)
Karne: 7/8

Olimpia: Kozieł, Sach - Szczurek, Moskal 1, Szczecina 5, Panasiuk 7 (1), Rączka 1, Maślanka 4, Podrygała 5, Sroka, Wcześniak.
Kary: 8 minut (Moskal 2x, Panasiuk, Maślanka)
Karne: 1/1

Sędziowie: A. Sołodko i R. Puszkarski (Warszawa)

Widzów: 200

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×