Puchar Polski: Sensacja, drugoligowiec gra dalej! ŚKPR poległ

Puchary rządzą się swoimi prawami. Ta stara maksyma znów znalazła potwierdzenie. Na Dolnym Śląsku beniaminek II ligi wyrzucił za burtę rozgrywek Pucharu Polski pierwszoligowca.

Przemysław Grzyb
Przemysław Grzyb

W rozegranym we wtorek 22 października w Siechnicach spotkaniu 1/2 finału Pucharu Polski na szczeblu Dolnośląskiego Związku Piłki Ręcznej drugoligowy Moto-Jelcz Oława wysoko pokonał ósmą drużynę I ligi grupy B ŚKPR Świdnica 31:21 (12:9) i w kolejnej rundzie zmierzy się ze zwycięzcą meczu Śląsk Wrocław - Siódemka Miedź Legnica.

Rozstrzygnięcie jak i jego rozmiary są wielkim zaskoczeniem, ale zwycięstwo oławian było w pełni zasłużone. Trener gości Krzysztof Terebun nie rozdzierał szat po porażce. - W tym sezonie najważniejsza dla nas jest liga, mam jednak pretensje do zespołu, że przegrał tak wysoko. 

Bardzo zadowolony był oczywiście trener Moto-Jelcza, notabene były szkoleniowiec ŚKPR-u, Krzysztof Mistak- Nie oceniam podejścia do meczu przeciwnika. Skupiam się na swojej drużynie. Grę w pucharze traktujemy jako okazję do nauki i przygodę. To było duże wydarzenie dla oławskiej piłki ręcznej i wszyscy są bardzo zadowoleni. Nie w jakimś towarzyskim turnieju, ale w meczu o stawkę pokonaliśmy silnego przeciwnika z I ligi.

Oba zespoły wystąpiły w niepełnych składach. W ŚKPR-ze zabrakło między innymi bohaterów ligowego meczu z Siódemką Miedzią Legnica Andrzeja Brygiera i Bartłomieja Pawlaka.

Najbardziej znanymi zawodnikami drugoligowca są Piotr Kijek i Adrian Marciniak. Obaj jeszcze w poprzednim sezonie występowali w klubie ze Świdnicy.

Moto Jelcz Oława - ŚKPR Świdnica 31:21 (12:9)
Najwięcej bramek:
dla Moto-Jelcza - Oktawian Julczyk 10; dla ŚKPR-u - Patryk Rogaczewski, Władysław Makowiejew i Mateusz Piędziak - po 4.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×