Nielbiści po meczu z Meble Wójcik Elbląg: Początek spotkania nie układał się w obronie

Pewne zwycięstwo odniósł w minionej kolejce wągrowiecki MKS, rozbijając Meble Wójcik Elbląg 33:23 (18:11). Żółto-czarni po zakończeniu starcia myślami byli już jednak przy kolejnym pojedynku.

Piotr Werda
Piotr Werda

Po meczu z Meble Wójcik Elbląg swego zadowolenia nie ukrywał szkoleniowiec Nielby Wągrowiec. - Wiedzieliśmy, że czeka nas mecz z jednym z groźniejszych zespołów, grających ciekawą, szybką piłkę. Liczyliśmy się z tym, że aby wygrać, musimy być od pierwszej minuty mocno skoncentrowani. Początek spotkania troszkę nie układał się nam w obronie. Kolejny kwadrans pierwszej połowy był już poprawny. Zaczęliśmy grać wtedy konsekwentnie w obronie. Udało się nam wyprowadzić kilka kontr, uzyskując znaczną przewagę. Wtedy grało się już łatwo i spokojnie. W drugiej połowie kontrolowaliśmy spotkanie. Mogliśmy też wpuścić na parkiet wszystkich chłopaków. Co najmniej kilkanaście minut każdy z nich mógł zagrać w tym bardzo ważnym meczu. Wszyscy zawodnicy są obecnie zdrowi i gotowi do dalszego grania. Drużyna z Malborka, z którą spotkamy się w następnej kolejce, jest bardzo groźnym przeciwnikiem, który dysponuje doświadczonymi graczami. Jak w każdym meczu, należy być skoncentrowanym - oceniał Zbigniew Markuszewski.
 
Zdaniem Sebastiana Rumniaka, szczypiorniści z Elbląga chcieli rozpocząć mocnym akcentem. - Mecz toczył się więc bramka za bramkę. Kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy zaczęliśmy uzyskiwać prowadzenie. Udało nam się dobrze zagrać w obronie. Z tego wyprowadziliśmy kontry. Dzięki temu, uzyskaliśmy przed przerwą przewagę. W drugiej części kontrolowaliśmy już grę. Cieszę się, że udało się nam dowieźć wynik do końca. Drużyna z Elbląga to nie jest słaby rywal. Ostatnie ich wyniki pokazywały, że będzie nas czekać trudny mecz. Należy pochwalić cały zespół, ale szczególnie naszą postawę w obronie. Dzięki temu, mogliśmy pomóc bramkarzowi i zdobywać łatwe bramki przez kontrę. Nie mamy obecnie żadnych urazów w zespole. Pojedziemy teraz w pełni skoncentrowani do Malborka. Mamy jeszcze dwa mecze przed przerwą świąteczną. Trenujemy na maksimum, aby odnieść w nich zwycięstwo - informował rozgrywający.

Spore obawy przed rozpoczęciem pojedynku miał Adrian Konczewski. - Nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po naszym przeciwniku. Początek pokazał, że drużyna z Elbląga powalczyła, a my wtedy słabiej prezentowaliśmy się. Troszkę nas zaskoczyła. Pierwszy raz graliśmy z tą ekipą. Nie mieliśmy okazji wcześniej się spotkać. Nasi rywale pokazali, że mają drużynę wybieganą, wytrzymali całe spotkanie, czego im gratuluję. Przed końcem pierwszej połowy udało się nam odjechać na kilka bramek i tak utrzymało się do ostatniego gwizdka. Chciałbym podziękować kibicom. Znów wykonali kawał dobrej roboty, pomagając nam. Jeżdżą za nami po całej Polsce. Wiemy, że możemy na nich liczyć, zarówno w dobrych, ale i w złych chwilach. Przed nami trudny wyjazd do Malborka. Czeka nas spotkanie z solidną ekipą, która posiada w swoim składzie zawodników z ekstraklasowym doświadczeniem. Będzie to mecz walki, jak każdy zresztą - wyjaśniał wągrowiecki bramkarz.
 
 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×