Wojskowi nie do końca zadowoleni na półmetku
Dzielnie walczący o utrzymanie zawodnicy WKS-u Grunwald Poznań po meczu kończącym pierwszą rundę nie do końca są zadowoleni. O krótką ocenę poprosiliśmy trenera i prezesa sekcji.
Po dość słabym początku rundy Wojskowi złapali wiatr w żagle i dogonili pozostałych rywali. Po trzynastu spotkaniach zawodnicy ze stolicy Wielkopolski zajmują 11. pozycję i mają osiem punktów. - Wykonaliśmy plan minimum i uważam, że nikt nie jest z tego zadowolony, bo potencjał tej drużyny jest lepszy niż miejsce w tabeli. Przyczyn takiej zdobyczy punktowej jest wiele, ale to są sprawy do omówienia z drużyną - mówi szkoleniowiec Grunwaldu, Rafał Walczak. Tego samego zdania co trener jest prezes sekcji Tomasz Sieradzki. - Nie będę ukrywał, że nie jestem w pełni zadowolony z ilości punktów zdobytych w I rundzie. Moim zdaniem powinniśmy mieć na koncie minimum 4, a w najlepszym przypadku 6-8 pkt. więcej. Z obecnym składem osobowym drużyna powinna plasować się w granicach 6-8 lokaty w tabeli. Trochę przespaliśmy pierwszą część rundy, ale chyba zespół potrzebował czas na zgranie się i teraz gra wygląda już zdecydowanie lepiej - podsumowuje.
Zespół wzmocniony przed sezonem kilkoma graczami w niektórych meczach pokazywał się z dobrej strony i potwierdzał, że zasługuje na coś więcej niż tylko walka o utrzymanie. Prym w pierwszej rundzie wiedli Krzysztof Martyński, Patryk Staniek, Robert Fogler. Z dobrej strony pokazywała się również trójka bramkarzy Patryk Kulczyński, Mateusz Pietrowski i Mariusz Peda. Jednak zarówno trener jak i prezes nie chce nikogo indywidualnie oceniać. - Personalnie nie chciałbym nikogo wyróżniać ani obnażać czyichś słabości, to inteligentni zawodnicy i wiedzą czego od nich oczekuję, ale rywalizacja sportowa jest nieprzewidywalna i nie zawsze wszystko się udaje - mówi Walczak, po czym Tomasz Sieradzki dodaje - nie mam zamiaru oceniać indywidualnie poszczególnych graczy, bo zawsze przegrywa i wygrywa cały zespół. Martwi mnie brak stabilizacji formy poszczególnych zawodników, którzy potrafią zagrać jeden mecz rewelacyjnie, a w kolejnym być cieniem samego siebie.Jak na razie nie wiadomo jak będzie wyglądać skład drużyny na drugą rundę. - W przewie między rundami okaże się czy będziemy w stanie utrzymać obecny skład zespołu, ale finalnych rozmów jeszcze nie było. Z wielką nadzieją czekamy na juniorów, którzy w grudniu kończą swoje rozgrywki i od stycznia deklarują chęć kontynuowania treningów w drużynie seniorów. Jest w tej grupie kilku dobrze rokujących zawodników - kończy.