Piłkarki z Nowego Sącza potwierdzą wysoką formę?
Ponad 750 km pokonała drużyna Olimpii-Beskidu, by dotrzeć do Szczecina. Mecze z Pogonią Baltica przynoszą wiele emocji, nie tylko tych typowo sportowych.
- Wiedziałyśmy, że dziewczyny z Koszalina przeważnie rzucają z drugiej linii i jeżeli się wychodzi do nich, to kolejnym ruchem jest podanie na koło. Pracowałyśmy nad tym przed meczem. Wygrałyśmy także dzięki zaciętości i woli walki. Szczęście było też po naszej stronie, bo rywalki miały problemy ze skutecznością, ale jak to się mówi słupki i poprzeczki grają z bramkarką. Cieszymy się, że w końcu mamy dwa punkty - powiedziała rozgrywająca Anna Maślanka. - Bardzo nam zależało, żeby u siebie zwyciężyć. Pokonałyśmy AZS i to zasługa całej drużyny. Mamy w składzie dużo młodych dziewczyn, które w każdym spotkaniu czegoś się uczą. Chcemy wygrać w Szczecinie. Każdy wywalczony punkt jest dla nas bardzo cenny - dodała Katarina Dubajova, która w środę rzuciła 12 bramek.
Szczypiornistki Olimpii-Beskidu Nowy Sącz wyruszyły w daleką podróż już w piątek rano. Pokonany dystans i mecz w środku tygodnia na pewno nie będzie atutem. SPR Pogoń Baltica Szczecin w 13. kolejce pauzowała. - Spodziewamy się ciężkiej przeprawy. Po ostatnim spotkaniu ligowym, miałyśmy tylko jeden trening i niewiele czasu na popracowanie nad taktyką, ale myślę że damy radę. Jeżeli zagramy w obronie tak, jak z Energą, to będzie dobrze - stwierdziła Maślanka.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Góralki znów zaskoczą? - zapowiedź 14. kolejki PGNiG Superligi kobiet