Michał Potoczny. Nowa nadzieja kadry

To był najlepszy debiut od lat. Michał Potoczny kolegami z reprezentacji Polski pokierował tak, że ci zremisowali z Serbami (34:34) i pokonali Rumunów (32:31). Jeśli dalej będzie się rozwijał, może w przyszłości zasypać dziurę na środku rozegrania.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
WP SportoweFakty / Krzysztof Kempski
Ten, kto gra w centrum drugiej linii, jest dla drużyny postacią najważniejszą. Nadaje tempo, buduje ataki, kieruje kolegami. A my rasowego środkowego rozgrywającego nie mamy w kadrze od lat.

Karuzela nazwisk

Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy Michael Biegler oraz Tałant Dujszebajew próbowali na tej pozycji dziewięciu zawodników. Pojawiali tam nominalni lewi rozgrywający (Michał Jurecki, Bartosz KonitzŁukasz Gierak), pojawiali się skrzydłowi (Przemysław KrajewskiMateusz Jachlewski). Byli Rafał Gliński, Krzysztof Łyżwa, Paweł Niewrzawa oraz Mariusz Jurkiewicz. A po zmianie selekcjonera szansę dostali kolejni.

Najpierw padło na Potocznego. I nie zawiódł. Był odważny, pomysłowy. Realizował plany selekcjonera. Pierwszy kwadrans podczas meczu z Serbią miał wręcz wybuchowy. W przypadku gracza z pola był to najlepszy reprezentacyjny debiut od lat.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Nigdy nie byłem w tak dobrej formie fizycznej


Oczywiście także dlatego, że ostatnio kadrze spektakularnych debiutów brakowało.

"Lodu!"

22-latek to na razie materiał na zawodnika pełną gębą. W lidze regularnie gra od roku, dla MMTS-u Kwidzyn zdobył w ostatnim sezonie 81 bramek. Myśli, jest szybki, nie boi się rzucać. Pokazał to z Serbami, pokazał z Rumunami. Zebrał pochwały, ale stopy trzyma na ziemi.

Mówi nam wprost: - Zagrałem dwa "w porządku mecze". Cieszą mnie pochwały, ale spokojnie. Lód na głowę! Nie popadam w samozachwyt, na pewno nie odlecę. Wiem, że popełniam błędy i mam naprawdę dużo do poprawy.

Czas nauki

Selekcjoner Piotr Przybecki podtrzymuje narrację: - Potoczny to bardzo inteligentny zawodnik. Został rzucony na głęboką wodę i pokazał w tych paru meczach, że potrafi rozgrywać, prowadzić grę. Na razie jest jednak jeszcze daleko do tego, by nazywać go "rasowym środkowym" i mówić, że będzie brylował w najważniejszych meczach, z czołowymi rywalami. Musi lepiej oceniać sytuację, lepiej grać z obrotowym. I nauczyć się takiego wpływania na bocznych rozgrywających, by ci robili dokładnie to, czego on chce.

Czerwcowe zgrupowanie było dla młodego zawodnika czasem nauki. A pobierał ją od człowieka, który kiedyś też na środku grał. - Trener widzi różne rzeczy i umie podpowiadać pewne rozwiązania z perspektywy zawodnika. Potrafi zwrócić uwagę na coś, czego ty nie widzisz. I wprowadza fajne, ciekawe zagrywki - chwali selekcjonera Potoczny.

Ma w sobie odwagę, nie widzi granic. Zarówno jego, jak i całą drużynę zbudował wyjazdowy remis z Serbami. - Może to brzmi absurdalnie, ale po cichu myślałem przed tym spotkaniem o zwycięstwie - zdradza. - To był dla nas debiut i zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Zyskaliśmy pewność siebie. Zobaczyliśmy, że możemy walczyć oraz wygrywać ze wszystkimi.

Pierwszy element

Mówi się, że w futbolu budowę drużyny należy zaczynać "od tyłu". Przy piłce ręcznej kluczowy jest środek rozegrania.

Przybecki poszukiwania lidera dopiero zaczął. Na zgrupowaniu był także zawodnik Wybrzeża Gdańsk Adrian Kondratiuk, w kolejce do debiutu czeka jego klubowy kolega Hubert Kornecki. Dziś krok przed nimi jest jednak Potoczny. I jeśli dalej będzie rozwijał się tak, jak w ciągu ostatniego roku, to może w przyszłości dziurę na polskim rozegraniu zasypać.

Czy Michał Potoczny to właściwy kandydat na środkowego rozgrywającego reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×