PGNiG Superliga: sensacja wisiała w powietrzu. Orlen Wisła po trudnym boju pokonała Energę Wybrzeże
W piątek sensacja wisiała w powietrzu. Energa Wybrzeże jeszcze w końcówce spotkania przegrywała z Orlenem Wisłą różnicą zaledwie jednej bramki. W końcówce gospodarzom zabrakło jednak argumentów w ofensywie i spotkanie zakończyło się wynikiem 21:26.
Po tym jak Adrian Kondratiuk rzucił pod nogami Adama Morawskiego, w 10. minucie było 5:4 dla gospodarzy. Gdańszczanie długo trzymali się blisko naszpikowanego gwiazdami rywala, u którego już w pierwszej połowie na boisko wrócił rekonwalescent Tomasz Gębala, który rzucił też swoją pierwszą bramkę.
Orlen Wisła w natarciu. Czytaj więcej!
W końcówce pierwszej połowy, zespół prowadzony przez Xaviera Sabate w końcu wypracował sobie trzybramkowe prowadzenie. Stało się to po niezwykle nieszablonowej akcji, w której dobrze broniący Artur Chmieliński najpierw efektownie przeciął kontrę Michała Daszka, jednak reprezentant Polski szybko zorientował się w sytuacji i rzucił do pustej bramki z bocznej strefy boiska. Niezwykle aktywny w ofensywie był Mateusz Wróbel, ale to było zbyt mało. Płocczanie do przerwy prowadzili 16:12 i stało się jasne, że młodej gdańskiej drużynie trudno już będzie uratować sytuację.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski jest wielki, więc można go krytykować (cała rozmowa)Po zmianie storn bardzo szybko przyjezdni wyszli na pięciobramkowe prowadzenie, jednak zawodnicy z Gdańska dali im cenną lekcję, że mecz sam się nie wygra. Szczypiorniści Energi Wybrzeża rzucili trzy bramki z rzędu i po efektownym trafieniu od słupka Krzysztofa Komarzewskiego, było już tylko 15:17!
Powołanie zszokowało Krzysztofa Komarzewskiego. Czytaj więcej!
Następnie kibice byli świadkami popisów bramkarzy obu zespołów. Artur Chmieliński i Adam Borbely skutecznie zniechęcali rywali do piłki ręcznej. Minuty mijały, a spotkanie ciągle było wyrównane. Po tym jak niemal bezbłędny Sulić trafił w słupek, a bombę w kierunku płockiej bramki posłał Kamil Adamczyk, było już tylko 19:20 i 11 minut do końca!
Energa Wybrzeże mogło nawet wyrównać wynik, jednak bardzo ważne piłki wybronił Morawski, a doskonale broniącym gdańszczanom w kluczowym momencie wyraźnie brakowało argumentów w ataku i rywale skrzętnie to wykorzystali. Spotkanie zakończyło się wynikiem 21:26. Goście cieszą się z punktów, jednak to gospodarze mogą być bardziej zadowoleni z postawy szczypiornistów.
Energa Wybrzeże Gdańsk - Orlen Wisła Płock 21:26 (12:16)
Energa Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski - Wróbel 6, Kondratiuk 6, Papaj 3, Komarzewski 2, Sulej 1, Prymlewicz 1, Adamczyk 1, Janikowski 1 oraz Bednarek, Salacz, Gajek.
Karne: 2/3.
Kary: 4 min. (Gajek, Bednarek - po 2 min.).
Orlen Wisła: Morawski, Borbely - Sulić 9, Daszek 4, Racotea 4, Toledo 4, Piechowski 2 Gębala 2, Mihić 1, oraz Tarabochia, Krajewski, Mlakar
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (Mihić, Toledo, Racotea, Gębala - po 2 min.).
Sędziowie: Marciniak, Radziszewski (Wolsztyn).
Delegat ZPRP: Zbigniew Tupaj (Elbląg).