Marcin Lijewski: Jak Mateusz Wróbel popełnia błąd to z klasą, jak rzuci bramki, to są fenomenalne
Marcin Lijewski po wygranej 33:28 z Energą MKS-em Kalisz zwrócił uwagę na odmianę Mateusza Wróbla. - Przez kilka miesięcy się szukaliśmy. Niby tutaj był, ale jakby go nie było - powiedział trener Energi Wybrzeża Gdańsk.
Liderem gdańszczan był Mateusz Wróbel, który zagrał niemal bezbłędnie. - Po meczu podszedłem do niego i powiedziałem mu: witaj w drużynie! Przez kilka miesięcy się szukaliśmy. Niby tutaj był, ale jakby go nie było. Teraz wiedział, że duża odpowiedzialność na nim leżała, bo Jacek Sulej miał uraz barku. On to udźwignął i zagrał fenomenalnie - ocenił Lijewski.
Wisła zawiodła w meczu sezonu. Zobacz więcej!
Od dyspozycji Wróbla zależy w Enerdze Wybrzeżu sporo. Potrafi rzucić jak nikt inny w zespole, zdarzają mu się też efektowne błędy. - Jak on popełnia błąd to z klasą, jak rzuci bramki, to są fenomenalne. On ma siłę konia i rzuca jak koń kopie. To dar od Boga i musi to wykorzystywać. Nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielki w sobie ma potencjał - stwierdził trener.
ZOBACZ WIDEO Championship: Klich asystuje i prowokuje! Leeds United wygrało z Boltonem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Forma Energi Wybrzeża wciąż jest nieustabilizowana. Dużo zależy od podejścia do meczu. - To jest młody zespół i 50 procent zaangażowania, to emocje. Im ich więcej na ławce, tym mocniej niesiona jest grupa na boisku. To było widać i jest to jeden z kluczowych aspektów do zwycięstwa. Musimy napędzać jeden drugiego, tak można przenosić góry. Przeciwnik był bardzo wymagający, grał dojrzale i spokojnie. Cieszymy się ze zwycięstwa. Dla nas każdy mecz jest na wagę być albo nie być. Tak musimy podchodzić do każdych zawodów i zostawiać dużo energii na boisku - przyznał Marcin Lijewski.
Stal Mielec blisko przełamania. Zobacz więcej!
Wygrana z zespołem z Kalisza mocno ucieszyła trenera. - Wiadomo, są animozje rodzinne i rywalizacja pomiędzy Ostrowem Wielkopolskim a Kaliszem. Ja jestem jednak gdańszczaninem i zostawiam to w niepamięć. Ja chciałem wygrać, bo w zeszłym roku bardzo nas pokarali i duma była mocno podrażniona. W tym sezonie to my wypadliśmy lepiej. Ja życzę Enerdze MKS-owi powodzenia, bo to fajny klub. My budujemy się dalej - podsumował Lijewski.