Gwardia stawia na stabilizację. Kontrakty w fazie finalizacji

W Gwardii Opole nie należy spodziewać się wielkich zmian. Półfinaliści Superligi trzymają się swojej filozofii - przyglądają się utalentowanej młodzieży i starają się utrzymać trzon zespołu.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Mateusz Jankowski (w środku), Adam Skrabania (z lewej) i Paweł Podsiadło (z prawej) PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: Mateusz Jankowski (w środku), Adam Skrabania (z lewej) i Paweł Podsiadło (z prawej)
Skoro drugi rok z rzędu taktyka Gwardii przyniosła skutek, to klub nie zamierza schodzić z wybranej drogi. W ćwierćfinale Superligi w świetnym stylu wyeliminował zbudowane za zdecydowanie większe środki Azoty Puławy i drugi raz z rzędu zagra w półfinale. Tym razem droga do podium wydaje się nieco mniej kręta - uznając tabelę rundy zasadniczej za wyznacznik, to w finale powinny spotkać się VIVE Kielce i Wisła Płock, a o brąz zagrają Gwardia i MMTS Kwidzyn, czyli drużyna jak najbardziej w zasięgu opolan.

Klub z Opola przyciąga talenty z całej Polski i przedstawia je szerszej widowni. Za czasów SMS-u Gdańsk wypatrzono Patryka Mauera, teraz jednego z najlepszych snajperów ligi. Z niedalekiego Grodkowa ściągnięto Jana Klimkowa, do Opola trafili inni reprezentanci w kategoriach juniorskich, m.in. Maciej Zarzycki. Każdy z nich to czołówka najbardziej utalentowanych Polaków na swoich pozycjach. Jednym z odkryć sezonu został 22-letni Jędrzej Zieniewicz, wyszperany w pierwszoligowcu z Zielonej Góry. Ogromnym potencjałem dysponuje 19-letni Dariusz Skraburski (siedem bramek przeciwko VIVE), któremu na przeszkodzie na razie stanęły dolegliwości ze strony kręgosłupa. Ledwie sześciu z 18 zawodników ma więcej niż 25 lat.

Gwardia zamierza kontynuować swoją politykę w kolejnych sezonach. Większość zawodników przedłużyła kontrakty już dwa sezony temu. Azoty skusiły tylko reprezentanta kraju Antoniego Łangowskiego, oferty nowego kontraktu nie dostał doświadczony Litwin, Mindaugas Tarcijonas (CZYTAJ). Poza tym, w składzie dojdzie co najwyżej do kosmetycznych zmian.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" odc. 10: Legia i Lechia nie chcą mistrzostwa? [cały odcinek]
- Idziemy wytyczoną ścieżką, stawiamy na stabilność kadry. Przyglądamy się utalentowanym zawodnikom, m.in. podczas Akademickich Mistrzostw Polski. Będziemy niedługo rozmawiać z wyróżniającymi się graczami, może jeden z nich będzie kandydatem do zastąpienia Antoniego Łangowskiego. Chcemy stawiać mocniej m.in. na Janka Klimkowa, zawodnika z regionu, który ma ogromne możliwości - mówi dyrektor sportowy klubu Tomasz Wróbel.

Udało się już zatrzymać najważniejsze ogniwa - Adama Malchera, kuszonego przez VIVE, Azoty, Górnika Zabrze i kluby Bundesligi oraz Patryka Mauera, którego w składzie widział m.in. szef Górnika, Bogdan Kmiecik. Gwardia znalazła w końcu konkurenta dla leworęcznego Przemysława Zadury - będzie nim jeden z liderów kadry juniorów, absolwent gdańskiego SMS-u, Szymon Działakiewicz.

ZOBACZ: Zmiana trenera w Głogowie

Trwają rozmowy z graczami, których umowy wygasają po sezonie. Chodzi o Kamila Mokrzkiego, Mateusza Morawskiego i wypożyczonego z Wisły Płock Michała Lemaniaka. - Jesteśmy na finiszu rozmów z Kamilem, myślę, że się porozumiemy. Chcielibyśmy także przedłużyć kontrakt z Mateuszem i Michałem - wyjaśnia Wróbel.

Pozostali gracze, w tym kapitan Mateusz Jankowski i wspomniany Zadura, są związani z Gwardią co najmniej do 2020 roku. Duet trenerski Rafał Kuptel i Michał Skórski trzyma nad wszystkim pieczę. Tak będzie również w kolejnym sezonie, ich umowy obowiązują do lata 2020 roku. Na razie przed nimi szansa na wielki sukces - od 1964 roku Opole nie świętowało medalu szczypiornistów (wówczas brązowy krążek).

Czy Gwardia zdobędzie medal PGNiG Superligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×