Piłka ręczna. Trenerska sława nadal z Japończykami. IHF chce MŚ 2021 z kibicami
Dagur Sigurdsson będzie zajmował się reprezentacją Japonii do 2024 roku. Islandczyk ma poprowadzić kadrę podczas MŚ 2021. IHF wierzy, że na trybunach zasiądą kibice.
- Złożyło się na to wiele czynników, ale głównym jest choroba mojego ojca. Cierpi na Alzheimera, stąd chęć powrotu do ojczyzny, by spędzać z nim możliwie jak najwięcej czasu. Każdy rok wiele dla mnie znaczy. Mieszkam na Islandii i dolatuję do Japonii na treningi i zgrupowania. Mogę poświęcić mu dużo czasu - tłumaczył w obszernym wywiadzie z WP SportoweFakty (ZOBACZ). Dagur Sigurdsson zdążył wcześniej poznać Japonię podczas kariery zawodniczej.
Islandczyk miał za zadanie uzyskać jak najlepszy wynik podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Rywalizacja została przełożona na 2021 roku, ale już teraz władze związku są zadowolone z jego pracy i przedłużyły umowę aż do 2024 roku. Na razie Japończycy pod wodzą Sigurdssona nie wykonali znaczącego skoku, podczas MŚ 2019 zajęli ostatnie miejsce.
Szansa na poprawę wyniku nadarzy się podczas MŚ 2021 w Egipcie. Prezydent IHF Hassan Moustafa zapewnił, że wierzy w obecność kibiców na trybunach. - Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję rozegrać turniej z udziałem kibiców, mając na uwadze obecną sytuację zdrowotną na świecie, ponieważ wdrożyliśmy odpowiednie środki ostrożności dla drużyn i kibiców - skomentował Egipcjanin, cytowany przez oficjalną stronę mistrzostw.
ZOBACZ:
Chrobry zagrał w turnieju w Czechach