Koszmar Piotrkowianina po przerwie. Przestój jakich mało
Świetny występ w pierwszych 30 minutach i klapa po przerwie. Piotrkowianin zmarnował szansę na zwycięstwo z Gwardią. Bohaterami młodzi bramkarze z Opola.
- Nie mam pojęcia co się wydarzyło, przed przerwą wychodziło nam wszystko, potem nie zmarnowaliśmy mnóstwo sytuacji - mówił po meczu Jan Stolarski. - Nie wykorzystaliśmy 17 okazji po przerwie, z taką drużyną jak Gwardia musiało skończyć się porażką - dodał trener Bartosz Jurecki.
Stolarski pracował na tytuł jednego z najlepszych graczy tygodnia, do przerwy imponował wejściami i potężnymi rzutami z dystansu. Jak na praworęcznego, znakomicie radził sobie na prawym rozegraniu i Gwardia nie znalazła na niego sposobu. Pod własną bramką Piotrkowianin miał jeszcze większy atut. Damian Chmurski zagrał swój najlepszy mecz w Superlidze, bronił w niesamowitych okolicznościach i zneutralizował liderów rywali.
Po przerwie Piotrkowianinowi jakby odebrało wszystkie moce. Drużyna Bartosza Jureckiego potrafiła wyprowadzić efektowną akcję, ale w bramce czekał świetnie dysponowany Jakub Ałaj. Kolejne pudła coraz bardziej pogrążały, a rywali zupełnie zniechęcił Mateusz Lellek. Nastoletni bramkarz Gwardii zmieniła Ałaja przed rzutami karnymi i odbił trzy z nich, w tym raz popisał się podwójną interwencją! Adam Malcher nie musi martwić się o następców.
ZOBACZ:
Dwa oblicza Młynów Stoisław
W Kobierzycach październik na smutno