Hit kolejki rozczarował. Za mało atutów, za dużo błędów gospodarzy

Azoty Puławy przegrały z Orlenem Wisłą Płock 24:32 w hicie 20. kolejki PGNiG Superligi. Gospodarze byli wyraźnie gorzej dysponowani niż goście i tylko momentami mieli szanse zbliżyć się do rywali.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
zawodnicy Azotów Puławy Michał Jurecki (L) i Ivan Burzak (2P) oraz David Fernandez (2L) z Orlenu Wisły Płock PAP / Bartłomiej Wójtowicz / Na zdjęciu: zawodnicy Azotów Puławy Michał Jurecki (L) i Ivan Burzak (2P) oraz David Fernandez (2L) z Orlenu Wisły Płock
Puławianie źle weszli w mecz i w 8. minucie przegrywali 1:6. Wszystko to za sprawą dobrej obrony Orlenu Wisły, która skutecznie powstrzymywała ich ataki pozycyjne. Gdy już zawodnikom Roberta Lisa udało się przedrzeć przez zasieki obronne, to na posterunku był reprezentant Polski Adam Morawski. W ofensywie Nafciarzy szalał Zoltan Szita. Węgier kilka razy skutecznie rzucał, dołożył też asystę. Zagrożenie z drugiej linii stwarzał Siergiej Kosorotow. Kontry wykańczali szybcy skrzydłowi.

Gracze z Puław wydawali się totalnie pogubieni w swoich poczynaniach. Dopiero po ponad dziesięciu minutach udało im się otrząsnąć i poderwać do walki, za sprawą Michała Jureckiego. Podobać się mógł też skuteczny skrzydłowy Piotr Jarosiewicz. Bramki dla gospodarzy zaczęły padać częściej, ale wypracowana przez rywali przewaga pięciu bramek ani drgnęła.

Azoty komplikowały sobie sytuację prostymi błędami w ataku. W bramce płocczan wciąż szalał Morawski. Jego vis-a-vis (Mateusz Zembrzycki i Wojciech Borucki) bardzo rzadko zderzali się z piłką.

Druga połowa zaczęła się od dwóch skutecznych obron Zembrzyckiego. Niestety jego koledzy nadal nie potrafili tego wykorzystać i w 38. minucie Orlen Wisła prowadziła już 22:13. Goście grali w obronie z wysoko wysuniętym Lovro Mihiciem, który miała za zadanie utrudniać rozgrywanie piłki. Wychodziło mu to z niezłym skutkiem.

Pewną szansą dla gospodarzy była gra w podwójnej przewadze. Wykorzystali ją całkiem nieźle i zniwelowali straty do trzech goli (45. minuta). Puławianie zaczęli grać bardzo agresywnie i dosyć skutecznie w obronie. W tym ważnym momencie karnego obronił Morawski.

Wyraźnie zbiło to z tropu dobrze grające Azoty. Dwie bramki z rządu zdobył Mihić i podopieczni Xaviera Sabate złapali drugi oddech. W 54. minucie zrobiło się 28:22 i było już praktycznie po meczu. Goście spokojnie dowieźli wygraną do końca.

PGNiG Superliga:

KS Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 24:32 (12:18)

Azoty: Zembrzycki (7/33 - 21 %), Borucki (0/6) - Akimienko, Zivković 1, Łangowski, Podsiadło, Bachko 2, Przybylski 4, Jurecki 3, Burzak 1, Dawydzik 1, Kowalczyk 1, Fedeńczak 3/2, Jarosiewicz 8/3
Karne: 5/6
Kary: 8 min. (Fedeńczak, Burzak, Dawydzik i Łangowski -po 2 min.)

Orlen Wisła: Morawski (12/33 - 36 %), Witkowski (0/1) - Kosorotow 5/3, Serdio 1, Daszek 2, Krajewski 9/1, Lucin, Jurecić, Mihić 6, Szita 7, Żytnikow, Mindegia 1, Susnja 1, Terzić
Karne: 4/5
Kary: 10 min. (Terzić i Susnja - po 4 min., Szita - 2 min.)

Sędziowali: Fabryczny (Katowice) oraz Rawicki (Mysłowice)
Widzów: 2300

Zobacz także:
Dwaj Ukraińcy w Górniku Zabrze -->
Rozwój młodego talentu z Łomży Vive Polska zatrzymany -->

ZOBACZ WIDEO: Piłkarze z zakazem gry w reprezentacji Polski? "Dałbym im szansę"
Najlepszym zawodnikiem meczu był ...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×