Krystyna Guzik: Dla takich chwil jak w Pjongczangu warto poświęcić wszystko
- Życie w wiosce olimpijskiej to niesamowite emocje. Panuje tu wyjątkowa atmosfera. Dla takich chwil warto poświęcić wszystko. Warto ciężko trenować, żeby móc tutaj być i reprezentować nasz kraj - mówi nam Krystyna Guzik.
Michał Bugno, WP SportoweFakty: Jak podoba się pani klimat igrzysk olimpijskich w Pjongczangu?
Krystyna Guzik, reprezentantka Polski w biathlonie: Jestem bardzo miło zaskoczona atmosferą, która tu panuje. Podczas treningów na stadionie trochę przeszkadza nam mróz. Mam jednak nadzieję, że podczas startów mróz będzie łagodniejszy. Ogólnie jestem jednak bardzo zadowolona i pozytywnie nastawiona. Z niecierpliwością czekam na starty.
Sobota ma być znacznie cieplejsza. Tego dnia startujecie w sprincie. Zaczynacie z grubej rury.
Mam nadzieję, że cieplej będzie nie tylko za dnia, ale także wieczorem, w naszych godzinach startowych. Dobrze by było, żeby temperatura była trochę łagodniejsza. Tak, żeby przynajmniej nie zamarzały nam palce i żebyśmy mogły spokojnie strzelać.
Życie w wiosce olimpijskiej, wśród najwybitniejszych sportowców świata, ma dla pani wyjątkowy wymiar?
To niesamowite emocje. Panuje tu wyjątkowa atmosfera. Dla takich chwil warto poświęcić wszystko. Warto ciężko trenować, żeby móc tutaj być i reprezentować nasz kraj. Gdybym jeszcze raz miała taką możliwość, to zaryzykowałabym po raz drugi i znów poświęciłabym wszystko, żeby móc być na igrzyskach.
Pani ma o tyle komfortową sytuację, że w Pjongczangu jest z mężem Grzegorzem, który również będzie reprezentował Polskę w biathlonie.
To prawda. Mamy bardzo komfortową sytuację. Cieszę się, że "na końcu świata" możemy być razem i oboje będziemy tu reprezentować Polskę. Mamy wspólną pasję i wspólne życie. Tak naprawdę sport jest dla nas wszystkim.
Rozmawiał w Pjongczangu Michał Bugno
Autor na Twitterze: Obserwuj @Michal_Bugno