Rafał Sonik wjechał na podium Desafio Ruta 40
Rafał Sonik zakończył rywalizację w czwartej rundzie Pucharu Świata FIM na trzecim miejscu. Ostatni etap zmagań, podobnie jak dwa poprzednie wygrał Kees Koolen, tym samym triumfując w Desafio Ruta 40. Holender został też nowym liderem cyklu.
Andrzej Prochota
Materiały prasowe
/ Rafał Sonik na podium Desafio Ruta 40
Ostatni etap walki na argentyńskich bezdrożach prowadził do miasta Tucuman. Ściganie rozpoczęło się w dolinie rzeki Belen i poprowadziło rajdową karawanę na wysokość 3500 m n.p.m. Trasa przecięła góry, mijając strome i dość niebezpieczne urwiska, by następnie opaść w doliny i dżunglę porastającą tereny wokół mety.
- Ten odcinek pokrywał się z przedostatnim etapem Rajdu Dakar 2015. Dziękowałem wówczas Bogu, że nie muszę walczyć o sekundy na tych krętych i ciasnych ścieżkach. Gdzieniegdzie półki skalne miały szerokość quada, a pod nimi roztaczała się przestrzeń mogąca przyprawić o zawroty głowy - relacjonował Rafał Sonik, który tym razem próbował ścigać prowadzącą dwójkę rywali. Ostatecznie pozostali jednak poza jego zasięgiem. Rajd w Argentynie wygrał Kees Koolen, stając się tym samym czwartym liderem Pucharu Świata w tym roku. Na początku tę pozycję zajmował Kuwejtczyk Fahad Al-Musallam. Następnie prowadzenie objął Rafał Sonik. Odebrał mu je dwa tygodnie temu Alexis Hernandez, a teraz trafiło w ręce Holendra. Przy tak zaciętej i wyrównanej rywalizacji wciąż każdy scenariusz jest prawdopodobny, a o tym kto zdobędzie trofeum rozstrzygnie Rajd Maroka. - Miałem spore obawy w stosunku do tych dwóch rajdów w Ameryce Południowej. Moje kolano po czerwcowym urazie wciąż nie jest sprawne, więc za cel postawiłem sobie nie zwycięstwo, a podium. Biorąc pod uwagę zwichniętą w Argentynie kostkę, trzecie miejsce w Desafio Ruta 40 i drugą pozycję w klasyfikacji sezonu, to spore osiągnięcie, ale ja zawsze walczę o najwyższy stopień podium. Dlatego pozostał lekki niedosyt, który postaram sobie odbić z nawiązką w Maroku - mówił obrońca Pucharu Świata, który znany jest z tego, że nigdy nie składa broni.