PŚ: odważne słowa Horngachera przed zmaganiami w Wiśle

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot /
PAP / Grzegorz Momot /
zdjęcie autora artykułu

Dotychczas Stefan Horngacher, szkoleniowiec reprezentacji Polski znany był ze swojej powściągliwości w ocenianiu szans swoich podopiecznych na konkretne miejsca w konkursach. Przed zawodami PŚ w Wiśle Austriak był jednak bardziej odważny.

Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy Biało-Czerwoni rzeczywiście mogą zająć całe podium w sobotnim bądź niedzielnym konkursie w Wiśle Stefan Horngacher odpowiedział. - Tak, jest to możliwe. W obecnej formie Kamil Stoch, Maciej Kot i Piotr Żyła mogą zrealizować ten scenariusz - podkreślił Austriak.

W piątek na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza (HS 134) dwaj pierwsi skakali bardzo daleko. Stoch po zajęciu 3. i 1. miejsca w treningach, by oszczędzać bolące kolano, zrezygnował z kwalifikacji. Z kolei Kot oddał trzy próby i to ostatnia była najlepsza, w której z niskiej belki startowej 25-latek uzyskał aż 130,5 metra. Żyła nie skakał w piątek przekonująco, ale podobnie było w treningach 65. TCS, gdy wszystko co najlepsze nasz reprezentant zostawiał na zawody.

Rywale, m.in. Domen Prevc, Norwegowie Daniel Andre Tande i Andreas Stjernen czy Austriacy Stefan Kraft i Michael Hayboeck na pewno łatwo się jednak nie podadzą. Biało-Czerwoni będą musieli poradzić sobie z przeciwnikami i dodatkowo z jeszcze jednym czynnikiem, na który zwraca uwagę Rafał Kot.

Zobacz wideo. Maciej Kot: nie interesuję się spekulacjami na temat skoku Daniela Tande

- Presja będzie bardzo duża. Każdy z polskich zawodników na własnym terenie przed tą wspaniałą, znakomicie dopingującą publicznością, będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. W skrajnych przypadkach presja otoczenia nie pomaga - zwrócił uwagę były fizjoterapeuta polskiej reprezentacji, szybko jednak dodając: - Najbardziej doświadczeni Biało-Czerwoni z tą presją umieją jednak sobie poradzić. Co więcej tych najlepszych takie oczekiwania jeszcze bardziej motywują.

Tak jest w tym roku z Kamilem Stochem, Piotrem Żyłą i Maciejem Kotem. Ostatni z wymienionych nie skacze aż tak dobrze jak w zdominowanym przez niego Letnim Grand Prix 2016, ale cały czas jest wśród najlepszych i presja nie powoduje, że skacze bliżej. Zawodnik AZS-u Zakopane najlepiej udowodnił to w 65. Turnieju Czterech Skoczni, gdzie równa dyspozycja zaprowadziła go do czwartego miejsca.

- Niewiele brakowało do tego podium. Maciek przyjechał do kraju jednak bardzo zadowolony. Zrealizował swój cel, jakim było miejsce w czołowej dziesiątce Turnieju, i do tego jego skoki konkursowe były na równym, wysokim poziomie - zapewnił ojciec aktualnie piątego skoczka w klasyfikacji generalnej PŚ w skokach narciarskich.

W sobotę Maciej Kot, Piotr Żyła i Kamil Stoch, a może także Dawid Kubacki spróbują przejść do historii polskich skoków. Ich forma, przy sprawiedliwych warunkach pogodowych, pozwala nam wierzyć, że Biało-Czerwoni zajmą całe podium. Początek sobotnich zmagań o 16:00. Godzinę wcześniej odbędzie się seria próbna. Relacja na żywo oraz szerokie podsumowanie na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: