To mogło skończyć się źle. Chwile grozy Huberta Hurkacza
Hubert Hurkacz przegrał z Janem-Lennardem Struffem w półfinale turnieju w Stuttgarcie. W jednej z wymian miał do czynienia z niebezpieczną sytuacją.
Z sobotniego meczu jednak jedna z wymian na pewno zapadnie w pamięci naszego tenisisty na długo. Struff bowiem mocniej zaatakował, podbiegł do siatki i zmusił Hurkacza do defensywy. Na pierwsze zagranie Polak odpowiedział, ale drugiej piłki nie zdołał sięgnąć.
Jako że był wówczas w pełnym biegu, to stracił równowagę i momentalnie zbliżył się do bandy reklamowej. Żeby móc się niej przytrzymać, by nie upaść, wyrzucił rakietę w powietrze, praktycznie w stronę kibiców. Na szczęście najprawdopodobniej nikomu nic się nie stało.
To była dość nietypowa sytuacja. W najgorszym wypadku mogła zakończyć się kontuzją polskiego tenisisty.
Zobaczcie sami:Czytaj także:
Świetny tylko pierwszy set. Miłe złego początki Huberta Hurkacza