Huśtawka nastrojów w meczu Igi Świątek. Serwis opuścił Polkę

Iga Świątek roztrwoniła prowadzenie 5:3 w pierwszym secie, ale w drugim odrodziła się. W trzeciej partii Polka zupełnie osłabła i przegrała z Ukrainką Eliną Switoliną. Liderka rankingu odpadła z wielkoszlemowego Wimbledonu 2023.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Iga Świątek PAP/EPA / TOLGA AKMEN / Na zdjęciu: Iga Świątek
Po godz. 14:30 czasu polskiego na korcie centralnym pojawiły się Iga Świątek i Elina Switolina. Obie w poprzedniej rundzie rozegrały trzysetowe thrillery. Polka obroniła dwie piłki meczowe i wyeliminowała Szwajcarką Belindę Bencić. Ukrainka zwyciężyła Wiktorię Azarenkę. Świątek po raz pierwszy wystąpiła w ćwierćfinale Wimbledonu. Switolina w 2019 roku doszła w Londynie do półfinału. Mecz dostarczył dużych emocji i był huśtawką nastrojów. Wygrała Ukrainka 7:5, 6:7(5), 6:2.

Switolina zaczęła mecz nerwowo. Już w pierwszym gemie oddała podanie podwójnym błędem. To był też efekt tego, że Świątek wywierała na rywalce presję szybkimi returnami. Ukrainka uspokoiła swoją grę i bardzo dobrze utrzymywała piłkę w korcie. Zmieniała kierunki i rytm, popełniała niewiele błędów. Tymczasem Świątek przytrafił się słabszy moment. Dwa zepsute forhendy kosztowały ją stratę podania w czwartym gemie.

W piątym gemie forhend zawiódł Switolinę i straciła serwis. Świątek była na korcie stroną agresywniejszą, ale dobre zagrania przeplatała błędami. Zadania nie ułatwiała jej oczywiście świetnie pracująca w defensywie rywalka. Na korcie trwał twardy bój. W ósmym gemie Polka przegrywała 0-30, ale utrzymała podanie na przewagi.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polska pokonała Kanadę! Zobacz kulisy meczu

W 10. gemie Świątek przytrafił się poważny przestój. Efekt był taki, że oddała podanie podwójnym błędem. Switolina poczuła przypływ pozytywnych wibracji i z coraz większą swobodą przechodziła z obrony do ataku. Ukrainka dobrze korzystała ze słabości Polki, która przestała trafiać pierwszym serwisem. Świetny return dał Switolinie dwie piłki setowe w 12. gemie. Set dobiegł końca, gdy Świątek niepewnie poszła do siatki i zepsuła woleja.

Na ratunek Świątek przyszedł deszcz. Organizatorzy podjęli decyzję o zamknięciu dachu i liderka rankingu miała kilkanaście minut na ostudzenie emocji. Ten czas Polka wykorzystała na rozmowę ze swoją psycholog, Darią Abramowicz.

W trzecim gemie II partii Switolina w jednym momencie zgubiła swój rytm i doszło do zaskakującej sytuacji. Prowadziła w nim 40-0 i miała prostą piłkę do skończenia przy siatce, ale zepsuła woleja. Świątek praktycznie szła już w kierunku ławki, a tymczasem gra toczyła się dalej. Ukrainka popełniła dwa podwójne błędy. Polka dorzuciła bardzo dobry return, dwa skuteczne ataki i przełamanie stało się faktem.

Świątek wciąż nie mogła ustabilizować swojego serwisu. W szóstym gemie oddała podanie wyrzucając forhend. Przy 4:4 liderka rankingu miała dwie szanse na przełamanie, ale w ważnym momencie Switolina znów była pewniejsza i obroniła się. Ostatecznie o losach seta rozstrzygnął tie break. W nim Świątek przegrywała 1-4, by przypuścić szturm. Zagrała kilka świetnych piłek (return, kros bekhendowy, forhend). Przy 6-5 Polka miała piłkę setową. Ukraince zadrżała ręka i popełniła błąd.

Gra obu tenisistek wciąż falowała, choć zdecydowanie bardziej było to widoczne u Polki, a III set tylko to potwierdził. W trzecim gemie Świątek odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. W jej poczynaniach było coraz więcej irytacji. W czwartym gemie Switolina od 40-0 straciła trzy punkty, ale ostatecznie podwyższyła na 3:1.

Ukrainka świetnie poruszała się po korcie i wyprowadzała zabójcze kontry. Do tego wykorzystywała słaby drugi serwis liderki rankingu i posyłała precyzyjne returny. Rozsypana Świątek w piątym gemie oddała podanie pakując forhend w siatkę. Switolina imponowała skutecznością i nie było mowy o odrodzeniu Polki. Przy 5:2 i 40-0 Ukrainka zmarnowała pierwszą piłkę meczową podwójnym błędem. Przy drugiej Świątek wpakowała forhend w siatkę.

Mecz trwał dwie godziny i 51 minut. Świątek zdobyła tylko dziewięć z 27 punktów przy swoim drugim podaniu. Wykorzystała trzy z pięciu break pointów. Switolina na przełamanie zamieniła sześć z dziewięciu okazji. Ukraince naliczono 25 kończących uderzeń i 25 niewymuszonych błędów. Polka miała 37 piłek wygranych bezpośrednio i 41 pomyłek.

22-letnia Świątek może się już pochwalić osiągnięciem ćwierćfinału w każdej z czterech wielkoszlemowych imprez. Na półfinał i lepsze wyniki w Wimbledonie zdobywczyni czterech prestiżowych tytułów (Roland Garros 2020, 2022 i 2023 oraz US Open 2022) musi jeszcze cierpliwie poczekać.

Switolina w październiku urodziła swoje pierwsze dziecko, córkę Skai. Teraz zachwyca na zawodowych kortach i wydaje się, że jest w życiowej formie. Na przełomie maja i czerwca odniosła triumf w Strasburgu i zaliczyła ćwierćfinał Rolanda Garrosa. Teraz osiągnęła trzeci wielkoszlemowy półfinał. Dwa zanotowała w 2019 roku w Wimbledonie i US Open.

W czwartek o finał Switolina zmierzy się z Marketą Vondrousovą, z którą ma bilans spotkań 3-2. Po raz pierwszy zmierzą się na trawie. Ich ostatnie starcie miało miejsce w 2021 roku w półfinale igrzysk olimpijskich w Tokio. Wygrała wtedy Czeszka 6:3, 6:1. Obie zdobyły wtedy medal. Vondrousova cieszyła się ze srebra, a Switolina wywalczyła brąz.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 44,7 mln funtów
wtorek, 11 lipca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Elina Switolina (Ukraina, WC) - Iga Świątek (Polska, 1) 7:5, 6:7(5), 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Kapitalny tenis finalistki Wimbledonu. Dwukrotna mistrzyni była bezradna
Pokaz siły mistrzyni Australian Open. Imponujący drugi set

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy Iga Świątek wygra w przyszłości Wimbledon?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×