WTA Pekin: Agnieszka Radwańska inauguruje turniej z drugą rakietą Helwetów

Rafał Smoliński 29 Września 2013, 00:22

Znakomite wyniki uzyskiwane przez Agnieszkę Radwańską w Tokio przez dwa lata gwarantowały jej wolny los w I rundzie imprezy w Pekinie. W czwartek jednak polska tenisistka uległa Andżelice Kerber w ćwierćfinale turnieju Toray Pan Pacific Open, w wyniku czego krakowianka nie mogła skorzystać ze szczególnego przywileju, jakie daje tenisistkom awans do półfinału zawodów w japońskiej stolicy.

Nasza najlepsza tenisistka błyskawicznie zatem przeniosła się do chińskiej stolicy, by przygotować się do ostatniego turnieju rangi WTA Premier Mandatory w obecnym sezonie. Isia z Pekinu ma miłe wspomnienia. W 2009 roku dotarła tutaj do finału, w którym zatrzymała ją Rosjanka Swietłana Kuzniecowa. Dwa lata później starsza z krakowskich sióstr znów stanęła przed szansą na wywalczenie mistrzostwa i tym razem ją wykorzystała, pokonując w trzech setach Niemkę Andreę Petković. W ubiegłym sezonie Polka nie była w stanie obronić tytułu, gdyż wszelkich złudzeń pozbawiła ją w ćwierćfinale najlepsza tenisistka gospodarzy, Na Li.

 * wolny los w I rundzie

W niedzielę Agnieszka Radwańska zmierzy się z zawodniczką, która od kilka sezonów kreowana jest na następczynię Martiny Hingis. Stefanie Voegele nie może jednak jak na razie choćby zbliżyć się do dokonań szwajcarskiej mistrzyni wielkoszlemowej i byłej liderki rankingu. Najlepszym jej wynikiem w głównym cyklu jest półfinał, który w obecnym sezonie zanotowała podczas imprez w Memphis (WTA International) i Charleston (WTA Premier). W Karolinie Południowej postarała się nawet o zwycięstwo nad klasyfikowaną w Top 10 Karoliną Woźniacką.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Pochodząca z Leuggern tenisistka ma na swoim koncie sześć singlowych triumfów w zawodach rangi ITF oraz pięć w grze podwójnej. Jak rozpoczęła swoją przygodę z białym sportem? - Zaczęłam w wieku czterech latach. Mieszkaliśmy obok kortów tenisowych, a że moi rodzice sami grali, to zabierali mnie ze sobą. Mam trzy starsze siostry, ale tylko jedna z nich uprawiała tenis i do tego tylko raz w tygodniu. Potem wszystko przebiegało już krok po kroku. Zaczęłam grać w turniejach juniorskich w Szwajcarii oraz imprezach międzynarodowych - powiedziała Vögele, której pierwszą idolką była Steffi Graf, a następnie Serena Williams i Roger Federer.

Zdolna 23-latka przez cały czas współpracuje ze Szwajcarską Federacją Tenisową i z dumą reprezentuje barwy swojego kraju w rozgrywkach o Puchar Federacji. Nie planuje dalszej przyszłości, a stara się przede wszystkim skupić na nadchodzących startach. - Nie ustalam celów na podstawie rankingu, po prostu staram się poprawiać swoją grę i pracować bardzo ciężko każdego dnia. Myślę filozoficznie: jaką pozycję będę zajmowała na koniec mojej kariery, taka ona będzie - wyznaje.

Vögele, która najwyżej klasyfikowana w rankingu WTA była w tym roku na 47. pozycji, jeszcze nigdy nie grała z Agnieszką Radwańską na zawodowych kortach. Szwajcarka uważa siebie za tenisistkę grającą agresywnie, potrafiącą się odnaleźć także przy siatce. Z zawodniczkami ze ścisłej światowej czołówki nie jest jeszcze w stanie osiągać godnych uwagi rezultatów, dlatego starsza z krakowskich sióstr powinna sobie z nią dosyć pewnie poradzić.

China Open, Pekin (Chiny)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,185 mln dolarów
niedziela, 29 września

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)