Zdecydował się na start w wyborach. I stracił sponsora - Orlen

- Po ślubowaniu na radnego od razu jadę na zgrupowanie. Tydzień treningów i walczę o start w igrzyskach w Paryżu - opowiada nam Tadeusz Michalik, polski olimpijczyk w zapasach, który dostał się do rady gminy w swoim regionie.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Tadeusz Michalik PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Tadeusz Michalik
Michalik to brązowy medalista z Tokio w stylu klasycznym (97 kilogramów), a także medalista mistrzostw świata i Europy i wielokrotny mistrz Polski. Zawodnik za chwilę rozpoczyna kwalifikacje olimpijskie do kolejnych igrzysk, ale zanim założy dres reprezentacji Polski, czeka go uroczysta ceremonia zaprzysiężenia na radnego.

Zapaśnik startował jako bezpartyjny do Rady Gminy Czerwonak i otrzymał 194 głosy w swoim regionie. Został radnym osiedla Karolin w Koziegłowach, gdzie mieszka. - Chodziłem głównie po swoim osiedlu i pukałem do drzwi - mówi nam Michalik. - Zachęcałem ludzi do udziału w wyborach i przy okazji do oddania na mnie głosu. Myślę, że pomógł mi medal wywalczony w Tokio. Znajomi żartowali, żebym chodził z nim na szyi, a na pewno wygram wybory - uśmiecha się Tadeusz Michalik.

Rano dostał SMS-a

- Dużo osób kojarzyło mnie właśnie z powodu sukcesu na igrzyskach. Reakcje ludzi na mój start w wyborach były różne. Część mieszkańców była pozytywnie zaskoczona i życzyła mi powodzenia, ale byli też tacy, którzy z przekąsem pytali, po co mi ta polityka - opowiada nasz rozmówca.

Zapaśnik wyjaśnia, dlaczego zdecydował się wziąć udział w wyborach samorządowych. - Wystartowałem z ciekawości. To dla mnie nowe doświadczenie. Dostałem propozycję kandydowania na radnego i się zgodziłem - komentuje. - Zobaczę, czy mi się to spodoba, czy to poczuję. Na pewno będę działał w swoim regionie przy sporcie. Cały zakres obowiązków poznam na pierwszej sesji - wyjaśnia.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz usłyszał przykre słowa od dawnych kolegów. "Strasznie mnie to zabolało"

Michalik mówi, jak dowiedział się o zostaniu radnym. - W dniu wyborów miałem intensywny trening i wcześnie poszedłem spać. Rano znajomy wysłał mi SMS-a z treścią: "dostałeś się, gratulacje" - kontynuuje. - Przeczuwałem, że mogę dostać mandat. Ludzie znają mnie raczej z pozytywnej strony. Na razie jeszcze to do mnie nie doszło. Podobnie miałem z medalem po igrzyskach. Widziałem krążek fizycznie, ale dopiero dwa miesiące po turnieju zdałem sobie sprawę, czego dokonałem - porównuje Michalik. - Teraz muszą się wykazać i udowodnić, że zasłużyłem na miano radnego - dodaje sportowiec.

Intensywny maj

Początek przyszłego miesiąca będzie dla zapaśnika bardzo intensywny. - 2 maja mamy ślubowanie w Koziegłowach. Przyjdę elegancko ubrany, w koszulę i marynarkę, ale w aucie będzie czekała spakowana torba z dresem. Po uroczystości szybko się przebiorę i pędzę do Spały na tygodniowy trening. 9 maja mam kwalifikacje olimpijskie w Turcji. Nie widzę innego scenariusza, niż mój udział w igrzyskach w Paryżu - mówi.

- Na tę chwilę czuję się w dobrej formie. Mam też spokój w głowie. Co by się nie stało, jestem zabezpieczony na przyszłość. Mogę powiedzieć, że czuję się spełnionym sportowcem, mogę jedynie coś dołożyć. Mam już medal z igrzysk, jestem też żołnierzem zawodowym, doszła mi teraz nowa funkcja i plan na przyszłość jest - twierdzi.

Po igrzyskach MMA?

Z powodu startu w wyborach ze sponsorowania Michalika wycofał się Orlen. - Na początku była szansa, że dojdziemy z Orlenem do porozumienia. Stwierdzili jednak, że musiałbym zrezygnować ze swoich planów, jeżeli mamy kontynuować współpracę. Zaryzykowałem - sportowiec mówił nam przed wyborami.

- Jestem realistą. Został mi rok, może dwa i będę musiał szukać czegoś poza zapasami. Jestem w sporcie od dwudziestu lat, potrzebuję nowego bodźca, stąd decyzja o starcie w wyborach - tłumaczy. Prawdopodobnie już niedługo, może nawet po igrzyskach w Paryżu, zobaczymy Michalika w innej dyscyplinie - w mieszanych sztukach walki.

Orlen zrezygnował z finansowania medalisty olimpijskiego. Wiemy dlaczego

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×