Żużel. Nowy trener Apatora przed poważnym wyzwaniem. Zaskakująca opinia o torze na Motoarenie
Od kilku lat tor na Motoarenie nie należy do najbardziej widowiskowych w PGE Ekstralidze, a ostatnio sytuacja była na tyle zła, że poważnie brano pod uwagę wymianę całego materiału. Nowy szkoleniowiec Apatora, Piotr Baron ma jednak inny pomysł.
Wniosek jest dość zaskakujący i odbiega od tego, co mówili poprzedni szkoleniowcy - materiał jest bardzo dobry, a do dobrego ścigania brakuje jedynie odpowiedniego dbania o tor tuż przed zawodami.
- Zmieniliśmy trochę sposób przygotowania nawierzchni, a dzięki temu uruchomiły się nowe ścieżki. Już podczas Grand Prix widzieliśmy naprawdę dobre ścigania i jestem przekonany, że podobnie będzie w przyszłym tygodniu. Miałem okazję przyjrzeć się materiałowi i moim zdaniem jest on wystarczająco dobry. Nie potrzeba nam żadnych gruntownych zmian - komentuje nowy szkoleniowiec torunian, z którym związane są bardzo duże nadzieje.
Za jego sprawą moc mają odzyskać nie tylko juniorzy For Nature Solutions KS Apatora Toruń, ale także odczarowana ma zostać Motoarena. Domowy obiekt nie był w ostatnich latach dużym atutem gospodarzy, a przez to klub miał też ogromne problemy ze sprzedażą biletów. Na większości meczów stadion nie był wypełniony nawet w połowie. Teraz ma się to zmienić.
- Wierzę w drużynę i uważam, że mamy potencjał, by wygrywać z każdym. Październikowe treningi pozwoliły uwierzyć w siebie także naszym młodszym zawodnikom. Nie potrzebujemy żadnych wzmocnień, by znów walczyć o wysokie cele - dodaje Baron.
Ostatecznie, w Toruniu nie zdecydowano się więc na poważne zmiany w nawierzchni. Do dotychczasowego materiału dosypano niewielkie ilości glinki, ale głównie po to, by uzupełnić braki po sezonie. Nowy sztab szkoleniowy zapowiada, że to w zupełności wystarczy, a domowy tor i tak będzie sprzymierzeńcem gospodarzy.
Czytaj więcej:
Zamiast wywiadu usłyszał "fu** off"
Polonia ściągnie zawodnika Fogo Unii?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>