Krzysztof Jabłoński z kontuzją, u Sławomira Musielaka skończyło się na strachu
Podczas środowego finału Indywidualnych Mistrzostw Polski doszło do kraksy z udziałem Krzysztofa Jabłońskiego i Sławomira Musielaka. Gorzej wygląda sytuacja żużlowca Stelmetu Falubaz.
Gorzej przedstawia się sprawa Krzysztofa Jabłońskiego. - Nasz zawodnik jest wyłączony na kilka tygodni. Ma zerwane więzadła i problemy z nogą. Po badaniach otrzymał czterotygodniowe zwolnienie lekarskie. Może uda mu się wrócić trochę szybciej. Obecnie ma usztywnioną dolną część nogi i pojechał do domu - poinformował Jankowski. - Na pewno nie możemy go brać pod uwagę w najbliższych spotkaniach. Nie pojedzie do końca rundy zasadniczej oraz najprawdopodobniej w pierwszej rundzie play-off. Co będzie dalej? Za wcześnie mówić. Może zdarzyć się taka sytuacja, że na dziesiątego września będzie gotowy - wyraził nadzieję rzecznik Stelmetu Falubaz Zielona Góra.
Tuż po upadku można było przewidywać gorszych skutków upadku Sławomira Musielaka, niż Krzysztofa Jabłońskiego. - Wyglądało to zupełnie odwrotnie i obawiałem się, że Musielak może doznać cięższej kontuzji, gdyż wjechał praktycznie jak czołg. Wyglądało to fatalnie, jednak z pewnością nie było złośliwości ze strony zawodników. Po prostu na łuku było ciasno - ocenił Marek Jankowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Wideo z tego feralnego biegu zobaczyć można TUTAJ.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>