Emil Sajfutdinow: We Wrocławiu chyba zahaczyło mnie Pendolino

Emil Sajfutdinow zanotował groźny upadek podczas czwartkowego meczu we Wrocławiu. Rosjanin mimo tego kontynuował zawody, lecz swojego występu nie może zaliczyć do udanych.

Dawid Borek
Dawid Borek

W wyniku upadku Emil Sajfutdinow doznał ogólnych potłuczeń oraz rozcięcia brody. Rana ta została zszyta w parku maszyn, a Rosjanin kontynuował zawody. 25-latek nadal odczuwa skutki wypadku, przez co nie wystąpi w półfinale DPŚ. - Czuję się bardzo fatalnie, a dzisiaj (piątek) jest jeszcze gorzej. Chyba gdzieś tam Pendolino mnie zahaczyło w tym Wrocławiu. Na szczęście wszystkie kości są całe, wszystkie ścięgna i mięśnie są całe, tylko wszystko jest bardzo pozbijane, no i oczywiście sześć metalowych klipsów na brodzie. Teraz przerwa w startach do następnego meczu w Lesznie, bo regeneracja jest bardzo potrzebna - przyznał Sajfutdinow na łamach swojego profilu na Facebooku.

W czwartkowym spotkaniu Rosjanin wywalczył sześć punktów w pięciu wyścigach, a jego Fogo Unia Leszno przegrała na Stadionie Olimpijskim 32:57. - Mój wynik we Wrocławiu to też dramat, także nie ma co nawet komentować. Szkoda tylko, że aż tak dużo przegraliśmy, ale się nie poddamy i będziemy walczyć dalej. Tutaj także osobiste podziękowania dla lekarzy i fizjoterapeutów z Leszna i Wrocławia, którzy szybko mi tę brodę pozszywali i walczyli, żebym na motor mógł wsiąść, a więc jeszcze raz wielkie dziękuję! - dodał Sajfutdinow.

źródło: Facebook.com/EMILRACINGFANPAGE

Karambol we Wrocławiu (4. bieg)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×