Vojens pod znakiem starcia potentatów i czeskiego kopciuszka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwszy z turniejów półfinałowych Drużynowego Pucharu Świata zapowiada się niezwykle interesująco. Na tor w Vojens wyjadą m.in. dwie najbardziej utytułowane żużlowe nacje ostatnich lat na świecie i drużyna, próbująca powrócić do ścisłej czołówki.

W ostatniej dekadzie pojedynki duńsko-polskie w walce o trofeum im. Ove Fundina zdominowały rywalizację w Drużynowym Pucharze Świata. W latach 2005-2015 tylko Dania i Polska sięgały po mistrzostwo i ich hegemonię dopiero przed rokiem - notabene w Vojens - przerwała Szwecja. Teraz los skrzyżował dwie najbardziej utytułowane reprezentacje w historii już w półfinale, z którego tylko zwycięzca zapewni sobie bilety do Manchesteru, gdzie 30 lipca odbędzie się finał.

Pokrzyżować plany wielkim faworytom będzie chciała Rosja, która na nowo próbuje narodzić się w DPŚ i spróbować powtórzyć wyczyn z 2012 roku, gdy sięgała po brązowy krążek. Do zespołu powróciły najlepsi zawodnicy, którzy jednak jeszcze w Vojens, z uwagi na kontuzję jednego z nich, nie stawią się w pełnym garniturze. Iluzoryczne szanse na powodzenie daje się Czechom, których szczytem marzeń będzie zajęcie trzeciego miejsca, dającego udział w barażu.

WP SportoweFakty postanowiły przybliżyć sylwetki reprezentacji, które w sobotni wieczór staną pod taśmą wspólnie z zespołem prowadzonym przez Marka Cieślaka.

Półfinał w Vojens - sobota 23 lipca, godz. 19:00, live Canal+ Sport 2 Relacja na żywo (tekstowa) z zawodów będzie dostępna TUTAJ -->> Kolory kasków:

Czerwone: Rosja Niebieskie: Polska Białe: Czechy Żółte: Dania

Rosja

Kiedy po raz ostatni Sborna startowała w DPŚ w pełnym składzie zdobyła brązowy medal. Wydaje się to być najlepszą rekomendacją reprezentacji, która w tym roku ponownie ma włączyć się do walki o końcowe podium. Trwający w ostatnich latach spór finansowo-organizacyjny uznano za zażegnany i do walki w tegorocznej edycji desygnowano wszystkich najlepszych zawodników, jakimi w obecnej chwili dysponuje rosyjski żużel. A to sprawia, że drużynę Andrieja Sawina należy darzyć respektem.

Rosjanie pięli się w górę dość mozolnie. W pierwszych latach stać ich było na sporadyczne występy w barażach. O sile zespołu stanowili Roman Povazhny i Siergiej Darkin, jednak nie byli oni w stanie przeskoczyć pewnego poziomu i drużyna nie była miała szans włączyć się do walki o finał. Sytuacja uległa zmianie, gdy do drużyny śmielej zaczęły wchodzić dzisiejsze gwiazdy. Emil Sajfutdinow i bracia Łagutowie mieli trudne początki reprezentacyjne, ale z czasem zaczęli coraz mocniej kąsać najlepszych. Efektem tego było czwarte miejsce w finale w 2009 roku (zaledwie punkt za Szwecją) i wreszcie medal przed czterema laty. Rosja nie poszła jednak za ciosem i w kolejnych trzech edycjach ścigała się bez udziału najlepszych.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Majewski: Medal będzie niespodzianką

W tym roku najlepsi powrócili i w Vojens stawią się już tylko bez Grigorija Łaguty. Lidera ROW-u Rybnik z jazdy w półfinale wykluczyła kontuzja ręki, ale istnieje szansa, że na ewentualny baraż lub od razu finał Łaguta powróci, co znacząco wzmocniłoby siłę Rosjan i ich szanse na znaczący sukces. Skład uzupełniają coraz bardziej doświadczeni Andriej Kudriaszow i Wiktor Kułakow, którzy wcale nie muszą być pozbawieni szans skutecznej walki z zawodnikami Danii i Polski. Pomimo absencji Łaguty, na półfinał Sborna zdecydowała się nie zabierać zawodnika rezerwowego.

Kadra na turniej w Vojens:

Zawodnik Edycje Turnieje Biegi Punkty Średnia biegowa Medale
Emil Sajfutdinow (kapitan)58431052,4420 - 0 - 1
Andriej Kudriaszow2317130,765-
Artiom Łaguta3525321,2800 - 0 - 1
Wiktor Kułakow11410,250-
Menadżer: Andriej Sawin

Czechy

Historia startów naszych południowych sąsiadów w DPŚ może przypominać swego rodzaju sinusoidę. Pierwsze edycje należy uznać za udane, szczególnie tą z 2002 roku, gdy Czesi wygrali w Peterborough baraż i awansowali do finału. W nim zajęli ostatnią, piątą lokatę (system 5-zespołowy obowiązywał w latach 2001-2003), ale i tak pozostawili po sobie dobre wrażenie. Wyeliminowanie Brytyjczyków na ich ziemi na pewno należy uznać za sukces.

Wkrótce było jednak coraz gorzej. Ku końcowi zmierzały reprezentacyjne kariery Bohumila Brhela, Antonina Kaspera, Tomasa Topinki i poza mającymi często problemy zdrowotne braćmi Drymlami próżno było szukać perspektyw na przyszłość. Doszło nawet do tego, że w 2007 roku Czechy nie zdołały przebrnąć rundy kwalifikacyjnej - jedyny raz w historii. Następnie długo nie mogły przebić się nawet do barażu, co udało się dopiero w 2012 roku. Z racji organizacji finału, drugi raz przed okazją na zajęcie miejsca na podium stanęli rok później w Pradze. Na Markecie nie odegrali jednak wielkiej roli i musieli obejść się smakiem.

W kontekście półfinału w Vojens o reprezentacji Czech mówi się mało lub wcale. Drużyna prowadzona od 2008 roku przez Milana Spinkę, z góry skazywana jest na pożarcie i nie wróży się jej w Danii wielkiego wyniku. Kadra składa się zarówno z zawodników doświadczonych (Josef Franc i Matej Kus), jak i wciąż młodych, uznanych za największe nadzieje czeskiego żużla (Vaclav Milik, Eduard Krcmar). Szczególnie wiele obiecuje się po Miliku, który błyszczy w barwach Betard Sparty Wrocław w PGE Ekstralidze, a przed tygodniem udanie rozpoczął rywalizację w SEC.

Kadra na turniej w Vojens:

Zawodnik Edycje Turnieje Biegi Punkty Średnia biegowa Medale
Josef Franc71045300,644-
Matej Kus6731170,548-
Eduard Krcmar2315191,267-
Vaclav Milik (kapitan)3422311,409-
Zdenek Holub------
Menadżer: Milan Spinka

Dania

Duńczycy od kilkudziesięciu lat należą do ścisłego grona najlepszych żużlowych nacji i to mimo tego, że ich rodzimej lidze sporo brakuje do poziomu rozgrywek w Polsce czy Szwecji. Nie mniej jednak znakomita praca z młodzieżą i niemal bezbolesne przeprowadzenie najmłodszych w dorosły żużel, sprawia że Dania nie musi martwić się o swoją przyszłość i w najbliższych latach trudno oczekiwać, by przestała liczyć się w walce o najwyższe pozycje w drużynowych mistrzostwach globu.

Reprezentanci Danii brali udział w czternastu finałach na piętnaście możliwych. Na podium nie stanęli tylko w dwóch, co czyni ich numerem jeden pod względem zdobytych medali. Nie mają jednak na koncie najwięcej tytułów, bo kilka razy skutecznie zostali powstrzymani przez Polaków, a ostatnio przez Szwedów. Niewątpliwie mają też z kogo wybierać i mimo wszystko mogą pozwolić sobie na zrezygnowanie z usług tego, który należy do najlepszych zawodników w historii całego DPŚ. W tym roku drużyna, którą objął niedawno wielki Hans Nielsen, wystartuje najprawdopodobniej bez Nickiego Pedersena, wcześniej mającego zaplanowany urlop.

"Profesor z Oksfordu" wobec braku trzykrotnego indywidualnego mistrza świata, a także bardzo słabej formy (ale również kontuzji) Petera Kildemanda, zdecydował się powołać m.in. Leona Madsena. 27-latek nigdy nie miał szczęścia do startów w DPŚ i jak dotąd wziął udział w tylko jednej edycji, na dodatek został przed zwycięskim finałem zastąpiony przez Mikkela Becha. Teraz Madsen, który nie dogadywał się z poprzednim menadżerem, otrzymał szansę i być może wreszcie zdobędzie medal z kadrą. Szanse są spore, bo obok zawodnika Unii Tarnów w zespole znaleźli się, ci którzy zaznali już smaku wygranej i których aktualna dyspozycja wydaje się być całkiem obiecująca.

Kadra na turniej w Vojens:

Zawodnik Edycje Turnieje Biegi Punkty Średnia biegowa Medale
Kenneth Bjerre1019961972,0521 - 4 - 2
Leon Madsen1210121,200-
Michael Jepsen Jensen2525512,0401 - 1 - 0
Niels Kristian Iversen (kapitan)13271332331,7524 - 4 - 2
Fredrik Jakobsen------
Menadżer: Hans Nielsen
Źródło artykułu:
Komentarze (0)