Nerwy Smolinskiego, Madsena i Kildemanda. Utknęli na lotnisku w Moskwie

Nerwową podróż mają za sobą Martin Smolinski, Peter Kildemand i Leon Madsen. Z powodu awarii systemu na lotnisku w Moskwie spóźnili się na samolot do Samary i ich start w GP Challenge był zagrożony.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Martin Smolinski / Martin Smolinski

Żużlowców w stolicy Rosji zatrzymała awaria systemów bezpieczeństwa. - Samolot do Samary odleciał bez nas. Nie jesteśmy sami, są tutaj także teamy Petera Kildemanda i Leona Madsena. To będzie długa noc - napisał Martin Smolinski na portalu Facebook.

W tym momencie w grę nie wchodziła już podróż samochodem. Moskwę i Togliatti dzieli bowiem aż 1.000 kilometrów. Podczas gdy podróż samolotem trwa niespełna dwie godziny, to jazda autem zabrałaby zawodnikom około 14 godzin.

Ostatecznie zawodnikom udało się dotrzeć do Togliatti i wezmą oni udział w Challenge'u. Martin Smolinski, Leon Madsen i Peter Kildemand skorzystali z innego połączenia lotniczego. Na ich korzyść podziałał fakt, że z Moskwy do Samary codziennie odlatuje kilka samolotów. Niemniej jednak ostatnią noc spędzili na lotnisku.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu (WIDEO)

Początek zawodów w Togliatti zaplanowano na godz. 17.30. Awans do cyklu Grand Prix uzyska czołowa trójka uczestników.

Portal WP Sportowe Fakty przeprowadzi z tych zawodów tekstową relację na żywo. -> RELACJA LIVE



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Smolinski, Kildemand i Madsen powalczą o awans do GP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×