Jurica Pavlic: Tor w Tarnowie był źle przygotowany. Najpierw walka z motocyklem, później z rywalem
W niedzielę Car Gwarant Start Gniezno przegrał na wyjeździe z Unią Tarnów 44:46. Po spotkaniu uwagi dotyczące stanu toru miał Jurica Pavlic. - Na wejściach były fale, przez co nie można było normalnie wjechać w łuk - mówił.
Czytaj także: Błąd menedżera Car Gwarant Startu? Mirosław Jabłoński: Miałem chęć jazdy
Car Gwarant Start Gniezno przez dużą część spotkania znajdował się na prowadzeniu. Gdyby czerwono-czarni wygrali w Tarnowie, byłoby to z pewnością niemałą niespodzianką. Ostatecznie jednak gnieźnianie ulegli 44:46.
- Pokazaliśmy, że jesteśmy naprawdę dobrą i zgraną drużyną i że ostatnich meczów nie wygraliśmy dzięki szczęściu, ale każdy z nas coś dołożył, co pozwoliło osiągać zwycięstwa. Minimalna porażka boli. Przyjadą jednak do nas na rewanż i zrobimy wszystko, by zgarnąć trzy punkty - dodał chorwacki żużlowiec.
Niedzielny występ Pavlica był bardzo nierówny. Najpierw przywiózł zerówkę, następnie wygrał w cuglach, by później znów znacznie spuścić z tonu. Ostatecznie zapisał przy swoim nazwisku siedem punktów z bonusem. - Muszę poprawić starty i wykombinować coś, żeby wynik był równy, a nie takie sytuacje, że od zera do bohatera - podsumował Jurica Pavlic.
Czytaj także: W Boże Ciało żużla w Gnieźnie nie będzie. Historyczny turniej znów przełożony
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.