Żużel. Transfery. Przepisy dotyczące wypożyczania zawodników bardziej elastyczne. Pechowa trzynastka
Dotąd było tak, że zawodnik mógł w trakcie sezonu zmienić klub, iść na wypożyczenie, jeśli nie zdobył więcej niż 8 punktów. Za rok ta granica zostanie podniesiona do 12 punktów. Wszyscy na tym zyskają.
To dobra wiadomość dla klubów i zawodników. Działacze zyskują, bo będzie zapewne większe grono żużlowców, których będzie można wypożyczyć w trakcie sezonu z zamiarem wzmocnienia, czy też po prostu załatania dziury. Przepis obejmował głównie ligowych średniaków, którzy robili 3-4 punkty na mecz i po trzecim spotkaniu tracili zwykle szansę na zmianę. Jeśli tracili też zaufanie dotychczasowego pracodawcy, to mieli duży problem.
Czytaj także: Limity w niższych ligach podniesione. 400 złotych więcej za punkt
Granica 12 punktów to duży plus także dla zawodników, których stać na wystrzałowy występ. Dajmy na to, dostają szansę w meczu, bo jeden z podstawowych żużlowców jest na przykład kontuzjowany, i robią 10 punktów. Po powrocie zawodnika, którego zastępowali, nie są skazani na ławkę rezerwowych. Jeśli nie przekroczyli 12 punktów, mogą zmienić klub.
Gdyby przepis z 12 punktami obowiązywał już w tym roku, to taki Norbert Kościuch mógłby odejść z Apatora Toruń nawet po siedmiu meczach, bo dopiero wtedy dobił do granicy 12 punktów. Z kolei Jakub Jamróg, który początkowo miał problemy w Betard Sparcie Wrocław, mógłby zmienić otoczenie nawet po 4. kolejce.
Czytaj także: Te transfery wstrząsnęły żużlowym środowiskiem
Dodajmy, że zawodnik idący na wypożyczenie nie czeka na okno transferowe, lecz może zmienić barwy w każdej chwili. I jeszcze jedno - określenie, że trzynastka jest pechową liczbą nabiera w żużlu nowego znaczenia.
Follow @ostafinski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>