Żużel. Szwedzi ostro o polskich przepisach. "Nie powinniśmy być zależni od Ekstraligi"
Od 2021 roku zawodnicy jeżdżący w PGE Ekstralidze oprócz startów w Polsce będą mogli pozwolić sobie na starty w jeszcze jednym kraju. Znacząco osłabi to inne ligi. W Szwecji na ten temat wypowiedział się Mikael Teurnberg, trener Dackarny Malila.
W przyszłym sezonie zawodnicy startujący w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej będą mogli pozwolić sobie na starty w jeszcze jednym kraju. Stąd też nie będzie sytuacji, w której zawodnicy potrafili startować w różnych państwach dzień po dniu. O ile dla PGE Ekstraligi ten przepis jest komfortowy, to znacząco wpłynie na inne, słabsze finansowo ligi.
Nowy trener Dackarny Malila w wywiadzie dla portalu elitspeedway.com odniósł się do tych zmian w przepisach. Jak sam przyznał, kierunek, w którym idzie polska liga niczym go nie zaskoczył.
- Jeżeli potrafi się czytać między wierszami to ta decyzja nie może nikogo szokować. Jeżeli ktoś tak uważa to widocznie nie mówi całej prawdy. Po prostu nie możemy być uzależnienie od zawodników Ekstraligi. Czułem ten kierunek zmian już rok temu. Zobaczymy jak to się będzie dalej rozwijać. Dużo zależy od zawodników startujących w Polsce, jeżeli powiedzą, że chcą jeździć w Szwecji to nie będzie aż tak dużej straty. Zobaczymy - powiedział Mikael Teurnberg.
Wypowiedź Szwedzkiego trenera jest jasna. Drużyny na sezon 2021 Bauhaus-Ligan nie będą budowane w oparciu na zawodnikach ścigających się w PGE Ekstralidze. Możemy więc się spodziewać, że podobnie jak w minionych rozgrywkach w szwedzkiej lidzie pojawi się wiele nowych nazwisk, które wcześniej nie miałyby szansy na starty w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Zobacz także: Rafał Wilk znów chodzi o własnych nogach
Zobacz także: Apator czeka na więcej szczegółów odnośnie powiększenia ligi
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.