Grobowa cisza z World Speedway League. Projekt podzieli(ł) los poprzedników?

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Pierwszą próbę podjęto 21 lat temu

W 1996 roku wykonano pierwszy krok ku stworzeniu klubowych rozgrywek europejskich. Na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu odbył się turniej nazwany "Czwórmeczem Mistrzów", w którym oprócz gospodarzy, ówczesnych mistrzów Polski Sparty Polsat Wrocław wystąpili mistrzowie Niemiec (MSC Diedenbergen), Szwecji (Rospiggarna Hallstavik) i Wielkiej Brytanii (Eastbourne Eagles). Zawody, które wygrali żużlowcy z Diedenbergen, miały okazać się wstępem do stworzenia produktu wzorowanego na piłkarskiej Champions League, zachowując oczywiście stosowne proporcje.

Bez wątpienia była to próba stworzenia czegoś odmiennego w sporcie żużlowym, choć od początku była to próba trudna do zrealizowania. Speedway to sport na tyle różniący się od pozostałych dyscyplin, że zawodnicy startują na co dzień w kilku ligach. Taki proceder nasilił się na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, gdy poszczególne kraje otworzyły rynek dla zawodników z obcych państw. Od początku więc rodziło to wiele dyskusji o tym, w jaki sposób pogodzić ewentualną sytuację, w której w zawodach brałyby udział dwa zespoły, które w danym roku są pracodawcami jednego zawodnika. Dodatkowym utrudnieniem była mała liczebność lig, w tym tych o wysokim poziomie sportowym.

W 1998 roku powstał projekt, który wskutek odmowy udziału kilku znaczących federacji zaczął mieć po pewnym czasie swoje ułomności, w tym te dotyczące składów drużyn. Rozgrywki przetrwały w żużlowym kalendarzu przez 13 lat.

ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak i Jarosław Hampel nie czytają wypowiedzi Roberta Dowhana. Tak jest lepiej
Czy po fiasku w 2016 roku istnieje sens rozgrywania kolejnych edycji World Speedway League?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
  • malin1976 Zgłoś komentarz
    Do piachu aż do czasu wdrożenia zasady jeden zawodnik - jedna liga ale i to nie pomoże więc ... do piachu ... albo ci od sreka niech sobie to wezmą bo to podobne emocje i prestiż .
    • Hampelek Zgłoś komentarz
      to będzie miało sens dopiero jak Ekstraliga zrobi porządek z przynależnością zawodników
      • omniscient Zgłoś komentarz
        Oczywiście dopóki jeden żużlowiec nie będzie przypisany do jednego klubu to idea WSL jest skazana na niepowodzenie. Natomiast sama organizacja turnieju powinna się odbywać np na
        Czytaj całość
        jednorazowym torze przy okazji SGP. Melbourne, Warszawa, Sztokholm czy Cardiff miałyby dodatkowy czynnik przyciągający. Poza tym żadna drużyna nie miałaby atutu toru.
        • Tommy DeVito Zgłoś komentarz
          Przecież to całe WSL to od początku było jakieś nieporozumienie ale cóż "mądre"głowy wiedzą lepiej.
          • bun Zgłoś komentarz
            Heh. Od początku pisałem że tak będzie :))) A w lubuskim tak się zachwycali. Żadna liga mistrzów nigdy nie powstanie dopóki jeden zawodnik nie będzie przypisany do jednego klubu. Mama
            Czytaj całość
            nadzieję że kiedyś doczekam tych czasów.
            • Kaytek Zgłoś komentarz
              To od początku nie miało sensu.
              • spajderdog Zgłoś komentarz
                A rózowy senator tak chwalil lige mistrzów.Szczegolnie przed miastem i dotacją na ten turniej xDDD
                • Zawsze My Zgłoś komentarz
                  Liga Mistrzów tak...ale to ma sens tylko wtedy gdy jeden zawodnik będzie jeździł w jednej lidze, jednym klubie...inaczej to tylko śmieszny cyrk...