Getty Images / Bradley Collyer / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Boks. Artur Szpilka o testach WADA: Nie byłem ani razu badany

Waldemar Ossowski

Artur Szpilka zabrał głos na temat dopingowej wpadki Dilliana Whyte'a (26-1, 18 KO) przed walką z Oscarem Rivasem (26-1, 18 KO), która 20 lipca odbyła się w Londynie. Polak przyznał, że choć wymagał badań, to nikt nie pobrał od niego próbek.

Whyte to już niestety bokserski recydywista dopingowy. Anglik bowiem już raz został przyłapany na zażywaniu niedozwolonych środków i w 2012 roku zawieszono go na 2 lata. 

Jak na razie nie wiadomo, jakie dokładnie środki wykryto w organizmie Dilliana Whyte'a, a sam bokser poprosił WADA o otwarcie próbki B. Do wpadki Anglika, który po zwycięstwie z Rivasem został tymczasowym mistrzem świata federacji WBC, odniósł się na Twitterze Artur Szpilka. "Mam nadzieję, że po tych wpadkach Millera i Whyte'a i niedawnej śmierci 28-latka zrobią w końcu z tym porządek. Wszystko idzie do przodu, przede wszystkim nauka, a co za tym idzie? Jeszcze raz powtarzam - boks to nie sport". 

Zobacz także: Łukasz Różański chce walki w USA

Szpilka przed walką z Chisorą chciał, aby on i jego rywal zostali poddani badaniom na doping, co było zawarte w kontrakcie Polaka. Okazuje się jednak, że "Szpila" przed starciem w Londynie nie widział przedstawicieli komisji antydopingowej na oczy. "Nie byłem ani razu badany, a to był podpunkt, który ja chciałem - testy VADA" - wyznał pięściarz pochodzący z Wieliczki.

Zobacz także: Adam Kownacki pewny swego


ZOBACZ WIDEO: Chisora po walce ze Szpilką: Artur to mój człowiek! Przyjaźń musiałem odłożyć na bok
 

< Przejdź na wp.pl