Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll na torze w Austrii

Lance Stroll traci cierpliwość do Williamsa. "Ta sama historia powtarza się co wyścig"

Łukasz Kuczera

Lance Stroll traci cierpliwość względem Williamsa. Kanadyjski kierowca nie oczekuje już zbyt wiele po tym sezonie. - Ta sama historia powtarza się co wyścig - narzeka 19-latek.

Po wyścigu o Grand Prix Austrii nastroje w Williamsie uległy pogorszeniu. Jeszcze w trakcie weekendu wyścigowego przedstawiciele brytyjskiej ekipy chwalili się postępami. Z kolei kierowcy byli zdania, że Red Bull Ring jest torem, który dobrze współgra z modelem FW41. Skończyło się ogromnym rozczarowaniem, bo po raz kolejny w tym sezonie Lance Stroll i Siergiej Sirotkin zamykali stawkę.

Williams zapowiada spore poprawki w swoim samochodzie przy okazji wyścigów w Wielkiej Brytanii i Niemczech, ale Stroll nie wierzy w to, że cokolwiek one zmienią. - Nie zakładam, że wykonamy jakiś znaczący krok do przodu na Silverstone. Liczymy na następny pakiet - stwierdził 19-latek z Kanady.

Brytyjska ekipa znalazła się w takiej sytuacji, że nawet posiadanie Roberta Kubicy na rezerwie nie jest w stanie przyspieszyć jej progresu. W ubiegły piątek Polak miał okazję jeździć podczas sesji treningowej w Austrii i zakończył ją z ostatnim rezultatem. Wszystko przez to, że stracił mnóstwo czasu na sprawdzanie eksperymentalnych ustawień.

ZOBACZ WIDEO #dziejesięwsporcie: piękna partnerka wspiera reprezentanta Chorwacji 

- Robiłem rzeczy, których kierowca wyścigowy w normalnych warunkach nie robi. Musimy jednak zrozumieć, co jest nie tak z tym samochodem. Nie chcemy, aby sytuacja się powtórzyła i byśmy w lutym obudzili się z takimi samymi problemami - ocenił 33-latek.

Męczarnie Williamsa są zaskoczeniem, bo tegoroczny model jest pierwszym, nad którym w stu procentach pracował Paddy Lowe. Brytyjczyk wcześniej odniósł sukces w Mercedesie i jego transfer do ekipy z Grove wiązał się ze sporymi nadziejami. - Nie wszystko co dobrze działało w Mercedesie, może zostać przeniesione w realia Williamsa. Potrzebuje na to czasu - stwierdził dyrektor techniczny zespołu.

Czasu zaczyna za to brakować Strollowi, który nie ukrywa swojej frustracji. - Niestety, nie ma żadnego postępu w naszej jeździe czy wynikach. Ta sama historia powtarza się co wyścig. Jesteśmy za wolni. To tak jakbyśmy mieli 25-30 KM mniej silniku od reszty. Dlatego nic nie możemy zrobić - podsumował Kanadyjczyk.

< Przejdź na wp.pl