Getty Images / Na zdjęciu: zespół Scuderia Ferrari

Zaskakująca decyzja Ferrari. Efekty zobaczymy już w Japonii

Łukasz Kuczera

Ferrari podjęło decyzję o zmianie malowania swoich samochodów począwszy od Grand Prix Japonii. Włosi chcą zbudować napięcie i nie ujawniają jak znaczące będą zmiany w modelu SF71H.

Jeszcze przed startem sezonu sporo mówiło się o tym, że Ferrari wprowadzi znaczące zmiany w malowaniu swojego samochodu. Miało to być powiązane z faktem, że dobiegła końca umowa sponsorska z firmą Santander, która wspierała stajnię z Maranello przez kilka lat, od momentu dołączenia do jej szeregów Fernando Alonso. Stało się jednak inaczej i ostatecznie Włosi jedynie nieco zmienili odcień czerwieni na swoich pojazdach.

Zespół z Maranello od wielu lat współpracuje też z firmą Philip Morris, ale żadne jej loga nie są prezentowane na modelu SF71H ze względu na obowiązujący zakaz reklamy produktów tytoniowych. Gdy przed laty Ferrari posiadało na swoich samochodach charakterystyczne białe paski, które nawiązywały do paczki papierosów, rywale kwestionowali takie praktyki. Dlatego też Włosi ostatecznie z nich zrezygnowali.

W filmie rozesłanym do dziennikarzy Ferrari prezentuje jedynie jak członkowie ekipy naklejają nowe elementy na pokrywę silnika, tylne skrzydło oraz elementy aerodynamiczne.

Według informacji "Motorsportu", nowe malowanie samochodów Ferrari nie będzie w żaden sposób promować marki Philip Morris. Zmiana barw ma być jedynie impulsem i pokazaniem, że zespół obiera nowy kierunek działalności i chce w większym stopniu stawiać na innowacyjność i technologię. 

Przed kilkoma tygodniami w Ferrari doszło do znaczących zmian w związku z niespodziewaną śmiercią prezydenta Sergio Marchionne. Następcą Włocha w zespole z Maranello został Louis Camilleri, zaś za całą firmę zaczął odpowiadać John Elkann.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa
 

< Przejdź na wp.pl