Jest kara dla kierowcy po GP Miami! Wyniki wyścigu uległy zmianie

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lando Norris i Carlos Sainz (z prawej)
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lando Norris i Carlos Sainz (z prawej)

Kilka godzin trzeba było czekać na werdykt sędziów po GP Miami. Ostatecznie Carlos Sainz został uznany winnym kolizji z Oscarem Piastrim. Na kierowcę Ferrari nałożono karę, co doprowadziło do zmiany wyników wyścigu F1 na Florydzie.

Carlos Sainz dojechał do mety GP Miami na czwartym miejscu, ale sędziowie nałożyli na niego karę 5 s za kolizję z Oscarem Piastrim podczas walki o pozycję. Do incydentu doszło w końcowej fazie rywalizacji. W efekcie kierowca Ferrari spadł w klasyfikacji wyścigu Formuły 1 na piątą lokatę, a o jedno "oczko" awansował Sergio Perez.

Walka kierowców Ferrari i McLarena była dość ostra. Najpierw to Piastri wypchnął Sainza poza tor, ale sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia u Australijczyka. Później to Hiszpan wziął się do roboty, ale przy próbie wyprzedzania rywala zblokował koła i doprowadził do lekkiego kontaktu z maszyną Piastriego.

Młody Australijczyk był mocno poirytowany kolizją, bo uszkodził przednie skrzydło i musiał zjechać do alei serwisowej po nowy element. W ten sposób kierowca McLarena stracił szansę na dobry rezultat i nie zdobył nawet punktów w GP Miami.

ZOBACZ WIDEO: Bardzo trudny kalendarz Fogo Unii. Czy leszczynian czeka seria porażek?

"Było dla nas jasne, że za kolizję odpowiedzialny był bolid numer 55 (Sainz - dop. aut.). Podczas próby wyprzedzania kierowca zahamował za późno, minął wierzchołek zakrętu i stracił przyczepność tyłu, co doprowadziło do kolizji. Chociaż bolid numer 81 (Piastri - dop. aut.) próbował skręcić, aby przeciwdziałać próbie wyprzedzenia, zostawił wystarczająco dużo miejsca samochodowi numer 55" - napisano w notatce sędziowskiej.

W decyzji sędziowskiej podkreślono wystąpienie "czynników łagodzących". Za takowy uznano zblokowanie kół w bolidzie Sainza i lekki uślizg, jaki Hiszpan zanotował w następstwie tego zdarzenia. "Gdyby nie niewielka utrata kontroli nad tyłem przez bolid numer 55, do kolizji najprawdopodobniej by nie doszło i obserwowaliśmy twarde, ale dobre ściganie" - dodano.

"Standardowa kara za kolizję wynosi 10 s i 2 punkty karne. Dlatego też w świetle okoliczności łagodzących nakładamy na kierowcę bolidu numer 55 karę 5 sekund i 1 punkt karny" - podsumowano.

Czytaj także:
- Kampania prezydencka podczas F1? Trump pojawił się na GP Miami
- Rozbiór Red Bulla? Pracownicy wysyłają CV do konkurencji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty