W końcu się doigra? Jest o krok od zawieszenia w F1

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen

Kevin Magnussen w sprincie F1 otrzymał cztery kary za zbyt agresywną jazdę, a w niedzielnym GP Miami wjechał w bolid Logana Sargeanta i znów trafił na celownik sędziów. Kierowcy Haasa trudno będzie uniknąć zawieszenia w związku z licznymi faulami.

W tym artykule dowiesz się o:

Kevin Magnussen jest w tej chwili najbrutalniej jeżdżącym kierowcą w Formule 1. Sporo kontrowersji wywołały sobotnie manewry Duńczyka, który za blokowanie Lewisa Hamiltona otrzymał aż cztery kary i łącznie do jego wyniku w sprincie dopisano 35 s. W niedzielnym GP Miami kierowca Haasa znów podpadł sędziom. Tym razem wjechał bezpardonowo w Logana Sargeanta.

Stewardzi uznali Magnussena winnym kolizji. Duńczyk nie tylko otrzymał karę 10 s, ale do jego licencji dopisano też dwa punkty karne. Łącznie 31-latek ma już dziesięć "oczek" karnych, a zgromadzenie dwunastu skutkuje automatyczną pauzą w wyścigu F1.

Sędziowie dopatrzyli się też innego przewinienia u Magnussena. W trakcie GP Miami kierowca Haasa nieprawidłowo odbył karę 10 s, za co po wyścigu do jego wyniku dopisano dodatkowych 20 s.

ZOBACZ WIDEO: Bardzo trudny kalendarz Fogo Unii. Czy leszczynian czeka seria porażek?

Problem Magnussena polega na tym, że wszystkie punkty karne zgromadził w sezonie 2024, a tracą one ważność dopiero po upływie roku kalendarzowego. Wystarczy zatem, że do końca obecnej kampanii Duńczyk zgarnie dwa "oczka" za kolizję albo inne przewinienie, a będzie musiał oglądać jedno Grand Prix z garażu.

Pierwsze punkty karne stracą ważność u Magnussena dopiero 9 marca 2025 roku.

System punktów karnych w F1 funkcjonuje od ponad dekady, ale jak dotąd żaden z kierowców nie musiał karnie pauzować w wyścigu. Bliski przewinienia nie tak dawno był Pierre Gasly, który w pewnym momencie zgromadził jedenaście "oczek", ale ostatecznie Francuz uciekł spod topora.

Jeśli Kevin Magnussen będzie musiał pauzować w wyścigu, Haas będzie zobowiązany wystawić do rywalizacji innego kierowcę. Najpewniej byłby to Oliver Bearman. Młody Brytyjczyk jest łączony z amerykańską ekipą w kontekście sezonu 2025. Na co dzień 18-latek jest podopiecznym akademii talentów Ferrari i w tym roku ma wziąć udział w sześciu treningach F1 za kierownicą Haasa.

Warto dodać, że zachowanie Duńczyka w Miami wywołało ogromną irytację w padoku F1. Andrea Stella zapowiedział, że będzie wnioskował o bardziej surowe kary w przypadku tak agresywnej i zamierzonej jazdy, jak w przypadku Magnussena. - Ze strony Magnussena to było celowe niszczenie wyścigu rywala. Należy się tym natychmiast zająć, bo skoro nie zdobywasz punktów przez takie zachowanie, to 20 s kary dla rywala, nie ma dla ciebie znaczenia - powiedział szef McLarena.

Czytaj także:
- Kampania prezydencka podczas F1? Trump pojawił się na GP Miami
- Rozbiór Red Bulla? Pracownicy wysyłają CV do konkurencji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty