Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica rozwiał wszelkie nadzieje. Wielki powrót przekreślony

Łukasz Kuczera

Alfa Romeo przedstawiła skład na sezon 2021 i nie ma w nim Roberta Kubicy. Polak nie ma wątpliwości - w przyszłym roku nie będzie go na polach startowych. Kubica rozważa teraz inne opcje na przyszłość.

Od kilku miesięcy było jasne, że Robert Kubica będzie miał problem, by wrócić do regularnego ścigania w Formule 1 w barwach Alfy Romeo. Wynikało to z faktu, że Kimi Raikkonen zobowiązał się do dalszych startów w tej ekipie, a drugi fotel w stajni z Hinwil obsadza Ferrari.

Chociaż kilka zespołów F1 nie ma jeszcze potwierdzonych składów na sezon 2021, to Kubica rozwiał wątpliwości. Krakowianina nie zobaczymy regularnie ścigającego się w królowej motorsportu. - Sytuacja w Formule 1 jest jasna. Na pewno nie będzie mnie na polach startowych F1 - powiedział Kubica w Eleven Sports.

- Najbliższe tygodnie będą kluczowe pod względem tego, co dla mnie będzie priorytetem, co chciałbym robić. Mam swoje preferencje i zobaczymy, co będzie możliwe. Wtedy zadecyduję - dodał 35-latek, który w tym roku rolę rezerwowego w Alfie Romeo łączy ze ściganiem w DTM.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało 

Kubica podkreślił też, że nie jest zaskoczony tym, że Alfa Romeo postanowiła pozostać przy obecnym składzie i punkty nadal będą dla niej zdobywać Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi. - Gratulacje dla Antonio, bo zasługiwał na to. Kimiego nawet nie trzeba reklamować. Stabilizacja dla zespołu jest bardzo ważna. To ma swoje plusy i minusy - wyjaśnił krakowianin.

- Skład Alfy Romeo nie jest w tej chwili problemem. Trzeba się skupić na pracy nad innymi rzeczami, aby wydajność bolidu była lepsza - podsumował Kubica, który w tym roku ma jeszcze wystąpić w co najmniej jednej sesji treningowej F1.

Jedną z opcji dla Polaka w sezonie 2021 jest dalsza praca w roli rezerwowego w Alfie Romeo. Kubica jest odpowiedzialny m.in. za rozwój symulatora w Hinwil. Proces korelacji danych pomiędzy wirtualną maszyną a bolidem na torze jeszcze nie dobiegł końca, dlatego krakowianin mógłby liczyć na kolejne występy w piątkowych treningach F1 w przyszłym roku.

Czytaj także:
Sergio Perez - transfer do Red Bulla albo koniec kariery?
Peter Sauber po latach ocenia swoje decyzje

< Przejdź na wp.pl