Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

F1. Honda przekazała fatalną wiadomość. Max Verstappen ma powody do niepokoju

Łukasz Kuczera

Honda przed GP Belgii przekazała fatalną wiadomość dla kierowców Red Bulla. Silniki używane przez Maxa Verstappena i Sergio Pereza w ostatnich wyścigach są trwale uszkodzone. Obaj będą musieli sięgnąć po dodatkowe jednostki, a to oznacza kary.

Max Verstappen miał wypadek w GP Wielkiej Brytanii, kiedy to Lewis Hamilton wyrzucił go z toru przy prędkości ponad 300 km/h. Uderzenie o bandy ochronne doprowadziło do pęknięć na silniku w bolidzie Red Bull Racing. Chociaż początkowo Honda sądziła, że jednostka będzie mogła być używana w kolejnych wyścigach Formuły 1, to dokładna analiza temu zaprzeczyła.

Verstappen musiał sięgnąć po kolejny już, trzeci silnik w sezonie 2021 przy okazji GP Węgier. Na Hungaroringu problemy dotknęły też drugiego kierowcę Red Bulla - Sergio Pereza. W bolid Meksykanina z ogromną prędkością wjechali bowiem rywale wskutek karambolu spowodowanego przez Valtteriego Bottasa.

Honda w ostatnich tygodniach dokonała analizy silnika Pereza i ten również nadaje się do dalszego użytku. Meksykanin przy okazji GP Belgii będzie musiał sięgnąć po trzecią jednostkę w sezonie 2021.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko 

Informacje przekazane przez Hondę są fatalne dla Red Bulla, który walczy o mistrzostwo w klasyfikacji kierowców i konstruktorów F1. Każdy zawodnik w danym sezonie może skorzystać z ledwie trzech maszyn, więc w tej sytuacji Verstappen i Perez niemal na pewno muszą się liczyć z karnym przesunięciem na polach startowych.

GP Belgii jest dopiero dwunastym wyścigiem w sezonie 2021, podczas gdy cały sezon F1 składać ma się z 23 rund. Nawet jeśli doszłoby do odwołania niektórych Grand Prix z powodu pandemii COVID-19, to obaj kierowcy Red Bulla będą musieli sięgnąć po czwarte jednostki napędowe.

- To bardzo frustrujące dla Hondy, bo nie wynika to z niezawodności, a z wypadków, których nie mogliśmy zakładać. Bardzo ich to dotknęło - powiedział motorsport.com Christian Horner, szef Red Bulla.

Skorzystanie z dodatkowego silnika może się wiązać z przesunięciem o co najmniej pięć lub dziesięć pozycji na starcie. Wiele zależy od tego, jakie elementy ostatecznie zostałyby wymienione.

W tej chwili Red Bull nie wie podczas którego Grand Prix założy nowe części. Będzie to jednak spory cios dla Maxa Verstappena, który walczy o tytuł mistrzowski z Lewisem Hamiltonem. Start ze środka albo końca stawki sprawia, że Holender będzie miał minimalne szanse na zwycięstwo w wyścigu, w którym przyjdzie mu odbyć karę.

Czytaj także:
Kolejny sezon serialu o F1. Znane szczegóły
Wyjaśniła się przyszłość Fernando Alonso w F1

< Przejdź na wp.pl