Raymond Sykes miał odchodzić z Koszalina, ale...
Jeszcze do piątku wszystko wskazywało na to, że mecz z Kotwicą Kołobrzeg będzie ostatnim dla Raymonda Sykesa w barwach AZS-u Koszalin. Gracz sam chciał odejść z klubu.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, Amerykanin bardzo tęsknił za swoją dziewczyną, która przebywa w Stanach Zjednoczonych. Działacze nie byli zbytnio zachwyceni prośbą Sykesa, ale przyjęli ją do wiadomości i zaczęli poszukiwać nowego zawodnika.
Jednakże w międzyczasie włodarze podjęli próbę negocjacji z zawodnikiem, aby go przekonać do pozostania w Koszalinie. Ostatecznie w piątek obie strony doszły do porozumienia i Raymond nadal będzie reprezentował barwy AZS-u Koszalin.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.