Wojciech Kamiński: Nie możemy grać dobrze przez 20 czy 25 minut
Trener Rosy cieszy się ze zwycięstwa nad Anwilem, natomiast zwraca uwagę na nierówną dyspozycję swoich podopiecznych w przekroju całego spotkania.
Rosa zrewanżowała się Anwilowi za porażkę z pierwszej rundy, odnosząc w środowy wieczór zwycięstwo 83:76. Pomimo prowadzenia gospodarzy od początku spotkania, włocławianie starali się odrobić straty i te próby niemal zakończyły się sukcesem.
Zwrócił na to uwagę Wojciech Kamiński. - Gratulacje dla drużyny gości za to, że się nie poddała. Pomimo tego, że kontrolowaliśmy przebieg meczu i prowadziliśmy dwudziestoma punktami, walczyła do końca i chwała jej za to - podkreślił szkoleniowiec radomian.
Chwalił także swoich podopiecznych, ale jednocześnie nie omieszkał powiedzieć o błędach, jakie popełnili. - Gratuluję również swoim zawodnikom, bo chwilami graliśmy bardzo dobrze, żeby nie powiedzieć perfekcyjnie, natomiast chwilami graliśmy, można powiedzieć, jak juniorzy, i dlatego wygraliśmy to spotkanie siedmioma punktami - zaznaczył.
Triumf nad rywalem z Kujaw pozwolił zająć Rosie szóste miejsce w tabeli z dorobkiem trzydziestu czterech "oczek". - Bardzo się cieszę, że gramy w tej górnej, a nie dolnej "szóstce". Wygraliśmy z Anwilem i mamy tyle samo zwycięstw po rundzie zasadniczej co Czarni Słupsk, a tylko jedno mniej od Anwilu. Przed nami jeszcze troszkę pracy - nie ukrywał trener miejscowych.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.