Marcin Nowakowski: Musimy patrzeć tylko na siebie
Rozgrywający wrócił na parkiet po urazie pachwiny, ale nie pomógł swojej drużynie sięgnąć po zwycięstwo w Koszalinie. Czy uda się to w starciu z Kotwicą Kołobrzeg?
59 - tyle punktów w starciu przeciwko AZS Koszalin zdobyli gracze Dariusza Szczubiała. W ostatnim czasie fatalna skuteczność to główna bolączka Jeziorowców, którzy potrafią zbierać dużo piłek w ataku, ale nie zamieniają tego na punkty. - Każdy widział, że zagraliśmy bardzo nieskutecznie. Wygraliście deskę i to może cieszyć. W ostatnich meczach nie mieliśmy szczęścia. Chcieliśmy przyjechać do Koszalina i podnieść się, ale nam się nie udało. Te dwie ostatnie porażki mocno nas bolą - mówi Marcin Nowakowski.
Już w środę Stabill Jezioro Tarnobrzeg zmierzy się na własnym parkiecie z Kotwicą Kołobrzeg. Niespełna miesiąc temu zespół z Podkarpacia niespodziewanie przegrał z Czarodziejami z Wydm. Czy tym razem Jeziorowcy unikną wpadki? - Zostało nam siedem gier do końca i postaramy się wygrać z tego jak najwięcej. Teraz gramy z Kotwicą Kołobrzeg i dla nas, jako drużyny z Tarnobrzega jest to bardzo ważny mecz, który chcemy wygrać - dodaje kapitan tarnobrzeżan.
Jedynym realnym celem dla Stabill Jeziora jest w tym momencie zajęcie 10. miejsca na koniec sezonu. Czy gracze Dariusza Szczubiała po trzech porażkach w dolnej "szóstce" przełamią złą passę? - Musimy patrzeć tylko na siebie. Co będzie w tabeli, to już nie zależy od nas. Trzeba się skupić na sobie i swojej grze - kończy 24-latek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!