Getty Images / Mitchell Leff / Stringer / Na zdjęciu: Markelle Fultz

NBA: Nr 1 draftu przeszedł do historii

Dawid Siemieniecki

Markelle Fultz z Philadelphia 76ers w ostatnim meczu sezonu zasadniczego zanotował triple-double, dzięki czemu stał się najmłodszym w historii autorem tego osiągnięcia w NBA.

W dniu meczu, w którym to Philadelphia 76ers rozgromili wręcz (130:95) Milwaukee Bucks, Markelle Fultz miał na liczniku 19 lat i 317 dni. Wyprzedził tym samym Lonzo Balla (20 lat i 15 dni) oraz LeBrona Jamesa (20-20), któremu gracz Los Angeles Lakers skradł to osiągnięcie w trakcie zakończonego właśnie sezonu zasadniczego.

Rozgrywający Szóstek zdobył przeciwko Bucks 13 punktów, do których dołożył po 10 zbiórek i asyst. Było to ponadto w pewien sposób jubileuszowe spotkanie dla nastolatka. Odkąd wrócił on do gry po kontuzji barku, która zabrała mu niemal całe rozgrywki, zdołał wystąpić w 10 meczach i w ostatnim zanotował wspomniane już triple-double.

Fultz, od momentu powrotu licząc, notuje średnie na poziomie 7,6 punktu, 4,6 asysty oraz 3,4 zbiórki. Nie jest to może żadna rewelacja, ale jak na razie jego minuty są jeszcze dość ograniczane przez trenera zespołu z Pensylwanii, Bretta Browna. Zawsze jednak dużo lepiej mieć Fultza w obwodzie, gdyż parokrotnie popisał się już bardzo udanymi zagraniami, a play-offy tuż, tuż.

Sixers finiszowali w doskonałym stylu, zatrzymując się na 16 wygranych z rzędu, jednak rzecz jasna mogą swoją serię kontynuować w PO. A w tych los skojarzył ich z Miami Heat. Ponadto zespół z Filadelfii przystąpi do pierwszej rundy z przewagą parkietu, gdyż zajął ostatecznie 3. miejsce w Konferencji Wschodniej. Przez wielu 76ers typowani są na czarnego konia playoffs.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: pan profesor Sławomir Szmal. Azoty Puławy bez szans w starciu z PGE Vive Kielce
 

< Przejdź na wp.pl