ESAKE: Pierwszy krok Panathinaikosu

Łukasz Żaguń

Koszykarze Panathinaikosu Ateny wykonali pierwszy krok w kierunku finału greckiej ESAKE. W spotkaniu otwierającym półfinałową rywalizację, podopieczni Żeljko Obradovicia pokonali nieznacznie przed własną publicznością ekipę Arisu Saloniki. Do zwycięstwa stołeczną drużynę poprowadził Nikola Peković.

Świeżo upieczeni mistrzowie Euroligi, koszykarze Panathinaikosu Ateny nie mieli zbyt wiele czasu na zregenerowanie sił. Po zdobyciu Berlina przyszła bowiem pora na walkę o tytuł mistrza Grecji. - Zdobyliśmy główne trofeum Euroligi. Znajdujemy się jednak obecnie w takim momencie, w którym powinniśmy zachować szczególną ostrożność. Musimy teraz całkowicie skoncentrować się na rywalizacji z Arisem i zapomnieć o tym, co udało nam się osiągnąć w Berlinie. Mamy przed sobą trudne serie meczów z drużyną, która zawsze walczy o zwycięstwo. Chcemy jak najlepiej rozpocząć półfinały - mówił przed spotkaniem Żeljko Obradović, szkoleniowiec Panathinaikosu.

W podobnym tonie wypowiadał się także jeden z liderów greckiej ekipy - Drew Nicholas. - Aris to bardzo solidny zespół. Jeżeli jednak wyrzucimy z naszych głów to, co przeżyliśmy w Berlinie, myślę, że wszystko ułoży się po naszej myśli. Nie możemy pozwolić sobie, by stan euforii po triumfie w Eurolidze zakłócił nasz spokój. Nie mamy łatwego zadania, ani też łatwego przeciwnika. Musimy jednak skoncentrować się na tym, co możemy jeszcze osiągnąć - wyznał Nicholas.

Pierwsze spotkanie półfinałowe zdecydowanie lepiej otworzyli goście, którzy po niespełna 4 minutach gry prowadzili różnicą 7 "oczek". Podopieczni Andrea Mazzona już do końca tej partii utrzymali przewagę. Jednak na początku drugiej kwarty, gospodarze dzięki 3-punktowym rzutom zdołali błyskawicznie zniwelować stratę i doprowadzić do remisu. Z biegiem czasu miejscowi wyszli na prowadzenie i systematycznie powiększali przewagę. Ostatecznie jednak po 20 minutach gry na tablicy widniał rezultat 40:37 dla Panathinaikosu.

Po zmianie stron do ataku ponownie ruszyli goście. Podopieczni trenera Mazzona przez większą część trzeciej partii kontrolowali tempo meczu. Pod koniec tej odsłony w ich szeregi wkradło się jednak rozluźnienie i ostatecznie po 30 minutach widniał remis 64:64. Prawdziwe emocje zapowiadała zatem ostatnia partia meczu. I tak też w rzeczywistości było. Przez pierwsze 5 minut walka toczyła się niemalże kosz za kosz. Później jednak to gospodarze objęli wyraźne prowadzenie (81:72). Przyjezdni pomimo upływu czasu nie zamierzali jednak odpuszczać. Dzięki agresywnej obronie i skutecznej grze w ataku zdołali zniwelować część strat, jednak ostatecznie zabrakło czasu, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Panathinaikos triumfował w tym pojedynku 84:80.

Wśród gospodarzy tego spotkania najwięcej punktów uzbierał Nikola Peković - 19. Warty uwagi był także występ Vassilisa Spanoulisa, który świetnie kreował grę swojego zespołu. Grek w całym pojedynku zanotował 7 punktów oraz 6 asyst. Dla gości 23 punkty uzbierał Spencer Nelson. Z dobrej strony zaprezentował się także Keydren Clark. Amerykanin w 34 min zdobył 22 "oczka".

Panathinaikos Ateny - Aris Saloniki 84:80 (21:25, 19:12, 24:27, 20:16)

Panathinaikos: Peković 19, Diamantidis 12 (2x3), Tsartsaris 12 (2), Nicholas 11 (3), Batiste 10, Spanoulis 7, Fotsis 7 (2), Jasikevicius 4, Perperoglou 2

Aris: Nelson 23 (1x3), Clark 22 (5), Wright 14 (1), Barlos 12 (4x3), Betts 6, Tsaldaris 3

< Przejdź na wp.pl