Getty Images / Laurence Griffiths / Kevin De Bruyne

Mundial 2018. Belgowie przespali lekcję pokory. "Nie ma na tych mistrzostwach lepszego od nas zespołu"

Maciej Kmita

Złota generacja belgijskich piłkarzy zmarnowała najlepszą szansę na przejście do historii, ale porażka z Francją (0:1) nie nauczyła Czerwonych Diabłów pokory. - Jesteśmy najlepszym zespołem na tym turnieju - powtarzają zgodnie.

Podopieczni Roberto Martinez szli przez mundial jak burza. W fazie grupowej zdobyli komplet punktów, pokonując Panamę (3:0), Tunezję (5:2) i Anglię (1:0). W 1/8 finału w nieprawdopodobnych okolicznościach pokonali Japonię (3:2), zostając pierwszym od 52 lat zespołem, który w meczu mistrzostw świata odrobił z nawiązką dwubramkową stratę. Z kolei w ćwierćfinale bez problemu pokonali Brazylijczyków (2:1).

Triumfalny marsz Czerwonych Diabłów zatrzymała jednak Francja. Rozegrany w Petersburgu mecz był pierwszym na MŚ 2018, w którym Belgowie nie strzelili żadnego gola. Mało tego, w zasadzie nie wypracowali sobie żadnej sytuacji w świetle bramki Hugo Llorisa. Trójkolorowi zneutralizowali rywala, a sami wykorzystali jedną z nielicznych okazji i mogli cieszyć się z awansu do finału.

Tym samym złota generacja belgijskich piłkarzy zmarnowała najlepszą dotychczasową szansę na przejście do historii futbolu. Na MŚ 2010 i Euro 2012 Belgów zabrakło, a z MŚ 2014 i Euro 2016 pożegnali się po ćwierćfinałach. Choć Francuzi udzielili Czerwonym Diabłom lekcji pokory, Belgowie zdają się nie dopuszczać do świadomości, że nie zostaną w Rosji mistrzami świata.

- Nie przegraliśmy z drużyną, która była od nas lepsza. W ogóle nie ma na tych mistrzostwach lepszego od nas zespołu - stwierdził Vincent Kompany, dodając: - Jesteśmy rozczarowani, bo nikt nie chce przegrać półfinału. W szatni było cicho, ale życie toczy się dalej. Chcemy zdobyć brązowe medale - dla naszego kraju to nadal będzie historyczny wyczyn.

- Francja grała antyfutbol. Jeszcze nie spotkałem się z tym, by napastnik grał tak daleko od mojej bramki. Mieli do tego prawo i grali tak, bo wiedzieli, że będziemy mieli z tym problem. Francja nie była od nas lepsza. Broniła dobrze, ale to tyle. Zadecydował jeden szczegół - tak wtorkowy mecz widział Thibaut Courtois.

W podobnym tonie wypowiedział się Eden Hazard, kapitan Belgów: - Wolę przegrać jak Belgia, niż wygrać jak Francja. Na mistrzostwach widzieliśmy fantastyczną belgijską drużynę, która została wyeliminowana przez solidniejszy zespół. Możemy być dumni z tego, co pokazaliśmy na turnieju. Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią tej ekipy jako kapitan

Arogancji nie uniknął Jan Vertonghen: - Jestem rozczarowany porażką, tym bardziej że czujemy się najmocniejszym zespołem na mundialu. Nasz futbol zasłużył na więcej. Może zrehabilitujemy się w meczu o trzecie miejsce. To dla nas szansa na historyczny sukces.

Jedynie Kevin De Bruyne nie zamierzał krytykować taktyki, którą na mecz z jego zespołem wybrał Didier Deschamps: - Czujemy ogromny niedosyt, ale jestem też dumny z tego, co osiągnęliśmy na tym turnieju. Mi styl Francji nie przeszkadzał, bo gram w Manchesterze City i dziewięćdziesiąt procent naszych rywali tak gra. Taki jest futbol. To co chcieli zrobić, zrobili dobrze.

Dla kilku zawodników z kadry Belgii na MŚ 2018 mundial w Rosji jest prawdopodobnie ostatnim w karierze. Thomas Vermaelen (1985), wypowiadający się wyżej Kompany (1986) i Vertonghen (1987), Marouane Fellaini (1987), Mousa Dembele (1987) czy Dries Mertens (1987) mają małe szanse na to, by zachować status reprezentanta do mistrzostw w Katarze (2022).

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mocne słowa eksperta. "Rosjanin kojarzy się z człowiekiem, który bierze doping"
 

< Przejdź na wp.pl