Fani Liverpoolu dopiero co szykowali się na najważniejszy mecz sezonu, jakim był finał Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Minęło jednak zaledwie kilka miesięcy, a ich zespół jest w poważnym kryzysie. Eskalacją problemów klubu była środowa porażka 1:4 w pierwszym meczu tegorocznej edycji Ligi Mistrzów z Napoli.
- Jeżeli nadal będą grać w taki sposób, będą mieli duże problemy w Premier League oraz z awansem do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. To samobójczy futbol - ocenił na antenie CBS były zawodnik "The Reds", Jamie Carragher.
- Dla mnie największym zmartwieniem nie jest jednak sama gra, a pytanie, czy będzie to trwało przez cały sezon? Czy to koniec pewnego cyklu? - dodał Anglik.
ZOBACZ WIDEO: Oceniamy transfer Milika. "Zyska na tym kadra"
Liverpool FC w ostatnim czasie zdecydował się przebudować swój atak. Z funkcjonującego przez lata tercetu Mane - Firmino - Salah, niepodważalną pozycję wciąż ma tylko ten ostatni. Sadio Mane latem odszedł do Bayernu, zaś Firmino jest zastępowany przez Darwina Nuneza.
- Liverpool masowo pomylił się z transferami latem. Ten zespół jest daleko od optymalnej dyspozycji. Działa na pełnych obrotach od 5-6 lat - stwierdził Carragher.
Największym błędem Kloppa wydaje się zaniedbanie drugiej linii zespołu. W obliczu kontuzji Alexa Oxlade-Chamberlaina, Jordana Hendersona, Fabio Carvalho czy Naby'ego Keity, tę muszą ratować niedoświadczony Harvey Elliott oraz starzejący się James Milner.
- Czy jest to spowodowane masywnym fizycznym spadkiem z powodu tego, jak grali w ostatnich latach? Jak intensywne to było? Czy ten zespół może jeszcze odzyskać dawny blask? - kontynuował Anglik.
Być może odpowiedź na to pytanie da kolejny mecz "The Reds" w Lidze Mistrzów. Ten już 13 września. Na Anfield podopieczni Juergena Kloppa podejmą Ajax Amsterdam.
Czytaj także:
- Hiszpanie tak ocenili występ Lewandowskiego
- W tym miejscu pokochali polskich piłkarzy. Powiew świeżości w Serie A