Frankowski goni Lubańskiego

Tomasz Kozioł

Tomasz Frankowski w szóstym meczu w tym sezonie strzelił szóstą bramkę dla Jagiellonii Białystok. W niedzielę "Łowca bramek" wykorzystał podanie od Rafała Grzyba i w sytuacji sam na sam z Sebastianem Przyrowskim strzelił pod jego rękami. Żółto-czerwoni pokonali Czarne Koszule 3:2 i wskoczyli na pozycję wicelidera T-Mobile Ekstraklasy.

Kapitan Jagiellonii cieszył się z wygranej, jednak dostrzegł, że zespół skutecznością nie powalił na kolana. - Gdy drużyna przeciwna zdobywa bramkę i łapie kontakt z wynikiem, zarówno na trybunach, jak i na boisku widać dużo nerwowości. Szkoda, że rozgrywając najlepsze od niepamiętnych czasów spotkanie nie udokumentowaliśmy tego większa ilością strzelonych bramek, bo jeszcze swoje sytuacje mieli Tomek Kupisz i Dawid Plizga, tak więc wynik mógł być dużo wcześniej rozstrzygnięty. Widać, że zespół dobrze wykorzystał dwutygodniową przerwę w rozgrywkach - podsumował Tomasz Frankowski, który na boiskach polskiej ekstraklasy strzelił już 153 bramki i zrównał się ze znajdującym na 6. pozycji w tabeli strzelców wszech czasów Kazimierzem Kmiecikiem. "Franek" do okupującego 4. lokatę Włodzimierza Lubańskiego ma tylko dwa gole straty.

Członkowie "Klubu 100" - pierwsza dziesiątka:

1. Ernest Pol 186 bramek
2. Lucjan Brychczy 182
3. Gerard Cieślik 167
4. Włodzimierz Lubański 155
5. Teodor Peterek 154
6. Kazimierz Kmiecik 153
. Tomasz Frankowski 153
8. Jan Liberda 145
9. Teodor Anioła 140
10. Fryderyk Scherfke 131

< Przejdź na wp.pl