"France Football" organizuje bez wątpienia najbardziej elitarny, coroczny plebiscyt na najlepszego piłkarza świata. Wyjątkiem był rok 2020, za który "Złota Piłka" nie została przyznana z uwagi na wpływ pandemii koronawirusa na rozgrywki na całym świecie.
Według wielu obserwatorów futbolu, zdecydowanym faworytem do zgarnięcia nagrody był wówczas Robert Lewandowski. Polak zaliczył kapitalny rok w Bayernie Monachium, prowadząc swój zespół do zwycięstwa m.in. w Lidze Mistrzów. Ponadto został królem strzelców tych najbardziej elitarnych rozgrywek na Starym Kontynencie. Najskuteczniejszy był również w Bundeslidze, gdzie całkowicie zdeklasował konkurencję.
Wydawało się więc, że kapitan naszej reprezentacji stracił historyczną dla siebie i polskiego futbolu szansę na "Złotą Piłkę". Wiele osób doszukuje się w tym pewnej niesprawiedliwości. W wywiadzie dla WP SportoweFakty wypowiadał się na ten temat Ivan Zamorano.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, jak strzelają kobiety. Co za gol
- Jestem w gronie tych, którzy uważają, iż został pozbawiony Złotej Piłki, która tak bardzo mu się należała. Tak, słowo "pozbawiony" bardzo tu pasuje. Myślę, że w jego domu jest takie symboliczne puste miejsce, gdzie powinna być "Złota Piłka" - mówił legendarny zawodnik Realu Madryt w rozmowie z Piotrem Koźmińskim.
Co jednak ciekawe, w ostatnim czasie w przestrzeni medialnej pojawiła się dyskusja związana z ewentualnym przyznaniem zaległej nagrody polskiemu napastnikowi. Do sprawy odniósł się nawet sam Lewandowski.
- Zauważyłem, że krążą plotki o przyznaniu nagrody wstecz za 2020 rok. To był dla mnie wyjątkowy rok. Byłem w najwyższej formie, wygraliśmy wszystko. Powiem tak: gdybym po czterech latach otrzymał Złotą Piłkę 2020, to nie czułbym się urażony. Byłby to dla mnie ogromny zaszczyt i przyjąłbym tę nagrodę - przyznał "Lewy" w wywiadzie dla "Sport Bilda".
Okazuje się, że sprawa prawdopodobnie przykuła uwagę organizatorów plebiscytu. Jak bowiem informuje dziennikarz "Sportu", Ivan San Antonio, "France Football" zaczęło poważnie rozważać przyznanie nagrody Robertowi Lewandowskiemu za 2020 rok. Wiele wskazuje na to, że organizatorzy nie są do końca zadowoleni ze swojej decyzji sprzed czterech lat.
Prawdopodobnie więc kwestia zaległej "Złotej Piłki" dla kapitana reprezentacji Polski nie jest jeszcze zamknięta. Wieści płynące z hiszpańskich mediów mogą wskazywać na niespodziewany zwrot akcji.
Być może niedługo pojawią się informacje, dzięki którym będziemy mogli z pełnym przekonaniem powiedzieć, że miejsce na nagrodę w domu Lewandowskiego, o którym mówił Ivan Zamorano, w końcu zostanie zapełnione.
Zobacz też:
Bohater meczu mógł być tylko jeden. Hiszpanie zachwyceni
Xavi wprost o Lewandowskim. Wszystko jasne