Mateusz Mak jeszcze nie wierzy

Rafał Malinowski

[tag=544]PGE GKS Bełchatów[/tag] pokonał w sobotę Polonią Warszawa 2:1, a gola na 2:0 zdobył [tag=23596]Mateusz Mak[/tag]. To premierowe trafienia 20-latka, który jeszcze jesienią biegał po pierwszoligowych boiskach.

W szał radości po tej bramce wpadł najwyraźniej też spiker w Bełchatowie, który jako strzelca bramki podała Michała Maka, a więc brata Mateusza. - Euforia była tak wielka, że nawet nie słyszałem spikera. Przyznam szczerze, że jeszcze do mnie nie dociera, że zdobyłem pierwszą bramkę w ekstraklasie. Brat nie będzie mi zazdrościł. Mówi, że moja radość, to jest też jego radość. Teraz czekam na wspólny występ z bratem - powiedział Mateusz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Mak dodał, że strzał w sobotnim spotkaniu wyszedł mu idealnie - tak jak sobie to zaplanował. Po wygranej z Czarnymi Koszulami PGE GKS ma siedem punktów przewagi nad strefą spadkową. W Bełchatowie mogą zatem na jakiś czas odetchnąć.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Mateusz Mak mógł po meczu z dumą odbierać gratulacje od kibiców

< Przejdź na wp.pl