Niezadowoleni "Górale" mówią o nauczce

Sebastian Najman

- Jest to na pewno dla nas nauczka. Są jeszcze 4 kolejki i może tak się zdarzyć, że będą podobne mecze, więc musimy dawać z siebie 120 proc. - powiedział po porażce w Kielcach Błażej Telichowski.

- Ten mecz powinniśmy wygrać i nie byłoby rozmów, dlaczego tak to się stało - mówił na gorąco Błażej Telichowski. Obrońca "Górali" nie ukrywał, że to przez proste błędy wynik tak błyskawicznie uległ zmianie. - Jest to na pewno dużo błąd z naszej strony. Po czerwonej kartce dla piłkarza Korony niepotrzebnie się cofnęliśmy, zamiast podejść zdecydowanie wyżej. Następstwem tego były wrzutki, co za tym idzie też błędy.

29-latek otwarcie przyznał, że zawinił przy drugim golu dla Korony. - Ktoś mi krzyknął moja, niestety przepuściłem piłkę, na szczęście dla Korony, na nieszczęście dla nas - tłumaczył piłkarz, który nie chciał przyznać, jakoby po czerwonej kartce dla Radka Dejmka zespół z Bielska uwierzył, że nic mu już nie grozi. - Byłoby to słabe wytłumaczenie. Jest to na pewno dla nas nauczka. Są jeszcze 4 kolejki i może tak się zdarzyć, że będą podobne mecze, więc musimy dawać z siebie 120 proc. ponieważ jesteśmy takim zespołem, w szeregi, którego wkrada się jakieś rozluźnienie to jest nieciekawie.

Mimo porażki sytuacja zespołu Leszka Ojrzyńskiego w tabeli nie jest najgorsza. - Być może, ale z drugiej strony ta liga zaskakuje. Jest jeszcze kilka kolejek. Są Widzew i Zagłębie, które będą walczyły do końca i na pewno będzie ciekawie - przyznał.

Równie niezadowolony po spotkaniu był wypożyczony z Korony do Podbeskidzia Mateusz Stąporski. - Uważam, że w pierwszej połowie dobrze się zaprezentowaliśmy. Utrzymywaliśmy się przy piłce i to my byliśmy lepszym zespołem. W drugiej niepotrzebnie się cofnęliśmy i przez to padły bramki dla Korony - powiedział. 26-letni pomocnik pojawił się na murawie w 61. minucie i już kilka chwil później znalazł sposób na pokonanie Wojciecha Małeckiego. - Cieszę się, że trener dał mi szansę. Na początku rundy zagrałem kilka razy w ataku, teraz też wszedłem. Fajnie się, że strzeliłem bramkę, ale niestety nic to nam nie dało.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl